Wojna na Ukrainie sprawiła, że do Polski napływają tłumy uchodźców. W naszym kraju znalazł się już ponad milion osób uciekających przed rosyjską agresją. Wielu z nich trafia na Dworzec Centralny w Warszawie, który przeżywa ostatnio prawdziwe oblężenie. O problemach z tym związanych mówił w niedzielę 6 marca prezydent miasta Rafał Trzaskowski. W poniedziałek 7 marca na łamach TVN Warszawa alarmowali w tej sprawie aktywiści. We wtorek odpowiedział wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł.
Tysiące przybyszów przez warszawski dworzec przewijają się sprawnie głównie dzięki dziesiątkom wolontariuszy, którzy stworzyli tam punkt medyczny, gastronomiczny oraz pomieszczenie dla kobiet z dziećmi. Problemem były jednak na przykład płatne toalety, do których dodatkowo tworzyły się kilkudziesięciominutowe kolejki. Aktywiści domagali się również lepszej koordynacji działań i wsparcia. Najgłośniej rozbrzmiewał jednak głos prezydenta miasta, który domagał się działań od zarządcy dworca, czyli wojewody.
„Na Dworcu Centralnym od kilku dni trwa kryzys związany z brakiem sprawnie działającego punktu informacji i pomocy dla uchodźców. Interweniowałem w tej sprawie u Wojewody, prosiłem o interwencję ministra. Dziś byliśmy przygotowani, żeby natychmiast stworzyć tam punkt miejski i we współpracy z mieszkańcami nieść pomoc. W gotowości byli pracownicy, wolontariusze, mieliśmy zabezpieczone wsparcie medyczne” – pisał. Ostatecznie jednak zgodził się na plan wojewody i zaznaczył, że czeka na jego pilną realizację.
Spółka PKP SA obiecała w końcu ustawienie obok dworca ogrzewanego namiotu KGHM, gdzie będą wydawane posiłki i napoje. Zapewniono też, że miastu udostępniona zostanie przestrzeń na postawienie dodatkowych przenośnych toalet przy dworcu oraz stworzenie parkingu dla zaopatrzenia wolontariuszy. Zapowiedziano zwiększenie przepustowości bezpłatnego wi-fi oraz informacji o logowaniu do niego.
Uchodźcy w Warszawie. Konstanty Radziwiłł: Nigdy nie mieliśmy takiej sytuacji
– Nie ma chaosu. Sytuacja jest bardzo trudna. Jest wyjątkowo duża liczba osób, które przybywają na Dworzec Centralny i inne dworce. Nigdy nie mieliśmy takiej sytuacji. Stajemy wobec niej z pewną pokorą, ale i ogromnym zapałem, dzięki ludziom, którzy po prostu chcą po prostu robić różne rzeczy, udaje się bardzo dużo – zapewniał wojewoda Radziwiłł.
– Naprawdę możemy być dumni, wszyscy razem, jak tu jesteśmy: i rząd, reprezentowany przeze mnie, i samorząd warszawski, i zarządcy obiektu, i wolontariusze spod wszystkich możliwych znaków. To niezwykła zupełnie sytuacja, którą mimo to udaje nam się zarządzać – mówił.
– Natomiast faktem jest, że jest trudno wszystkim, a zwłaszcza uciekinierom z wojny. Ale to nie znaczy, że należy tutaj znaleźć kogoś, kto jest odpowiedzialny za to. Odpowiedzialny za to jest rosyjski agresor. Powtarzajmy to cały czas, bo mam wrażenie, że od jakiegoś momentu zaczynamy się więcej wzajemnie oskarżać i ginie nam sprzed oczu ten, kto wywołał to straszliwe nieszczęście milionów osób. A my naprawdę dajemy radę – dodawał Konstanty Radziwiłł.
Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport
Czytaj też:
Warszawa solidarna z Ukrainą. „Pamięć tego, że się zrobiło świństwo zostaje bardzo długo”