W poniedziałek przypada 78. rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego. O godz. 17, w godzinę W, jak co roku w Warszawie i wielu miejscach w Polsce zawyły syreny w hołdzie powstańcom. Warszawiacy tłumnie zgromadzili się m.in. w centrum stolicy. Na Rondzie Dmowskiego zebrali się też uczestnicy Marszu Powstania Warszawskiego, którego organizatorem było stowarzyszenie Roty Marszu Niepodległości.
Transparent z Rafałem Trzaskowskim
Wiele osób przyniosło ze sobą biało-czerwone flagi, inni mieli na na rękach biało-czerwone opaski z symbolem „Kotwicy”, takie jak nosili powstańcy. Uwagę przykuwał jednak przyniesiony przez narodowców duży transparent z napisem „Stop totalitaryzmom”. Na nim widniały cztery przekreślone symbole sierp i młot, swastyka, a także tęczowa flaga oraz zdjęcie twarzy prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego.
Mimo apeli o nieużywanie pirotechniki, o godzinie W uczestnicy marszu odpali race. Następnie – jak relacjonuje oko.press, puścili piosenkę Czesława Niemena „Sen o Warszawie” i skandowali „Legia!”.
Bąkiewicz: Niech nikt nam nie wmawia, że walczyliśmy tutaj jako Polacy z nazistami
Zanim marsz wyruszył z Ronda Dmowskiego, głos zabrał Robert Bąkiewicz. Jak mówił, powstańcy „walczyli nie o te wszystkie rewolucyjne hasła, które się dzisiaj pojawiają, nie o te hasła wyimaginowanej równości”, ale „oni walczyli o konkret, o niepodległe, suwerenne państwo polskie”. – Niech nikt nam nie wmawia, że walczyliśmy tutaj jako Polacy z nazistami. Niech nikt nam nie wmawia, że walczyliśmy o równość – stwierdził lider narodowców. – A my chcemy, idąc wspólnie i oddając cześć powstańcom i pomordowanym cywilom, pamiętać o tym, że powinniśmy być godni ich idei – zaznaczył.
Marsz zakończył się przed Pomnikiem Powstania Warszawskiego na Placu Krasińskich.
Czytaj też:
Premier: Potomkowie niszczycieli i zbrodniarzy, dzisiejsi Niemcy, muszą zdać sobie z tego sprawę