W sobotę ulicami Warszawy miała przejść propalestyńska demonstracja pod hasłem Ani jednej bomby więcej – wolna Palestyna. Uczestnicy chcieli w ten sposób wyrazić sprzeciw wobec bombardowań Strefy Gazy i izraelskiej polityki okupacyjnej. Podczas poprzednich takich protestów dochodziło do antysemickich incydentów. Tym razem władze Warszawy nie wydały zgody na przemarsz ze względów bezpieczeństwa.
Rafał Trzaskowski zakazał propalestyńskiej demonstracji
Rafał Trzaskowski podkreślił, że „stołeczny ratusz we wszelkich decyzjach i działaniach w kwestii jakichkolwiek zgromadzeń w stolicy kieruje się wyłącznie względami bezpieczeństwa i dotyczy to także planowanej na najbliższy weekend demonstracji dotyczącej konfliktu palestyńsko-izraelskiego”.
„W naszej decyzji opieramy się na stanowisku stołecznej policji, która z mocy ustawy odpowiada za zapewnienie bezpieczeństwa i porządku publicznego podczas zgromadzeń. Wcześniej demonstracje te odbywały się na innej trasie i wtedy ocena służb i miasta była pozytywna. Tym razem organizatorzy zmienili trasę i przewidzieli zakończenie przemarszu z udziałem ok. 2000 osób pod budynkiem ambasady, który znajduje się na Starej Ochocie w ciasnych uliczkach, co nie gwarantuje zapewnienia bezpieczeństwa i porządku” – tłumaczył Rafał Trzaskowski.
Prezydent Warszawy podkreślił, że „tylko i wyłącznie dlatego został wydany zakaz demonstracji”. „Jeśli tylko trasa manifestacji zostanie zmieniona na bezpieczną, zostanie ona dopuszczona – dokładnie tak samo, jak w poprzednich tego typu przypadkach. Zawsze będę podkreślał, że każdy, kto nie łamie prawa, może demonstrować na ulicach Warszawy” – wyjaśnił polityk Koalicji Obywatelskiej.
Czytaj też:
Zastanawiające słowa Rafała Trzaskowskiego. „Sam po nocach się tam nie szlajam”Czytaj też:
Trzaskowski chce końca Marszu Niepodległości? Burza na prawicy