W piątek, 1 marca rzeczniczka prasowa Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego poinformowała Wirtualną Polskę o śmierci 25-letniej kobiety, która kilka dni wcześniej padła ofiarą gwałtu w centrum Warszawy.
Nie żyje ofiara gwałtu w Warszawie
– Pacjentka dzisiaj, w godzinach przedpołudniowych zmarła. Mogę tylko powiedzieć, że zmarła w mechanizmie śmierci mózgu, dalszych przyczyn niestety nie mogę ujawniać – potwierdziła w rozmowie z „Wprost” Barbara Mietkowska. Z ustaleń Wirtualnej Polski wynika, że w związku ze śmiercią ofiary prokuratura niemal na pewno zmieni zarzuty stawiane podejrzanemu w sprawie 23-letniemu Dorianowi S.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Szymon Banna przekazał w rozmowie z portalem, że przed podjęciem decyzji śledczy muszą zlecić przeprowadzenie sekcji zwłok i upewnić się, że zgon był wynikiem obrażeń odniesionych podczas niedzielnego ataku. – Jeśli takie potwierdzenie będzie, zmiana zarzutów z usiłowania na dokonanie zabójstwa zostanie przeprowadzona – wyjaśnił.
Prokuratura rozważa zmianę zarzutów
Jak wynika z zapisów art. 148 kodeksu karnego, za zabójstwo w związku ze zgwałceniem grozi kara pozbawienia wolności na czas nie krótszy niż 15 lat, a nawet dożywotnie więzienie. Do tej pory mężczyźnie przedstawiono zarzuty rozboju, przestępstwa na tle seksualnym oraz usiłowania zabójstwa z użyciem niebezpiecznego narzędzia.
25-letnia kobieta trafiła do szpitala w niedzielę, 25 lutego, po tym jak dozorca budynku przy ul. Żurawiej znalazł ją nagą i nieprzytomną na schodach. Wezwana na miejsce zdarzenia policja ustaliła, że zamaskowany sprawca zaszedł ją od tyłu, przyłożył jej do szyi nóż, a następnie – dusząc ją i zatykając jej usta – zaciągnął ją do pobliskiej bramy.
Czytaj też:
Tajemnicze wybuchy w Warszawie. Policja ustala, co dzieje się na BielanachCzytaj też:
12 osób potrąconych na przejściu w Szczecinie. Sprawca zatrzymany po ucieczce