Głośne huki na warszawskim osiedlu. CBŚP zatrzymało poszukiwanego mężczyznę

Głośne huki na warszawskim osiedlu. CBŚP zatrzymało poszukiwanego mężczyznę

Wejście do głównej siedziby CBŚP w Warszawie.
Wejście do głównej siedziby CBŚP w Warszawie. Źródło: Newspix.pl
Funkcjonariusze CBŚP przeprowadzili zatrzymanie przed jednym z bloków na warszawskim Gocławiu – przekazała Wirtualna Polska. Mieszkańcy informowali o strzałach, ale użyto wyłącznie granatów hukowych.

W środę, 3 kwietnia, w godzinach porannych mieszkańców osiedla przy ul. Jugosłowiańskiej na warszawskim Gocławiu zaniepokoiły odgłosy dochodzące sprzed jednego z bloków. W mediach społecznościowych poinformowali, że słyszeli głośne strzały, a przez okna dostrzegli kilka policyjnych radiowozów.

Akcja CBŚP na warszawskim Gocławiu

Na opublikowanych przez nich zdjęciach widać zamaskowanych mundurowych i osoby w kamizelkach kuloodpornych. Z ustaleń Wirtualnej Polski wynika, że na miejscu akcję prowadziło Centralne Biuro Śledcze Policji. Funkcjonariusze zatrzymali przed blokiem poszukiwanego mężczyznę. Nie zdradzili jednak, z jakim śledztwem związane były poranne działania.

Rzecznik prasowy Komendanta Centralnego Biura Śledczego Policji podinsp. Iwona Jurkiewicz przekazała w rozmowie z serwisem, że mieszkańcy nie mogli słyszeć strzałów, ponieważ mundurowi nie użyli broni palnej. Skorzystali natomiast z granatów hukowych i to ten dźwięk musiał zaniepokoić lokatorów. – Nikomu nic się nie stało. Osoba została obezwładniona i zatrzymana – dodała.

Policja zatrzymała poszukiwanego mężczyznę

Wirtualna Polska dotarła także do świadków wydarzenia. Jeden z nich poinformował, że na miejscu widział wielu policjantów w kominiarkach, którzy podbiegli do zaparkowanego przed blokiem samochodu i kazali kierowcy opuścić pojazd. Ten miał podjąć próbę ucieczki, jednak drogę zablokowały mu zadysponowane na miejsce radiowozy.

– Policjanci z bronią podbiegli do jego auta, wybili mu szybę i wyciągnęli go z pojazdu – relacjonował rozmówca serwisu.Przez kolejne 20 minut mundurowi mieli przeszukiwać samochód. Część z nich udała się także do jego mieszkania, znajdującego się w bloku obok miejsca, w którym zaparkował.

Czytaj też:
Makabryczna zbrodnia w Warszawie. Na jaw wychodzą nowe ustalenia
Czytaj też:
Zostawili dzieci i uciekli. Decyzja ws. śledztwa dot. małżeństwa z Warszawy zapadła

Źródło: WPROST.pl / Wirtualna Polska / Facebook