W ostatnim czasie w Warszawie doszło do próby podpalenia obiektu wielkopowierzchniowego – przekazali Radosław Gruca i Mariusz Gierszewski w podcaście Radia Zet „Podejrzani politycy”. Z ustaleń dziennikarzy wynika, że dzięki temu, że akcja była nieudana, polskie służby miały wejść w posiadanie urządzeń podpalających, które były uruchamiane drogą radiową.
Jak dodali, na miejscu miało być osiem zapalników, z których zadziałały dwa – przez co nie wywołały pożaru na dużą skalę. Służby, które przyjechały na miejsce zdarzenia, znalazły urządzenia, po czym miała zapaść decyzja o powołaniu sztabu, w którym działają przedstawiciele wszystkich służb podległych MSWiA i MON.
Seria pożarów w Polsce. Donald Tusk reaguje
W ostatnich tygodniach dochodzi do serii pożarów w różnych częściach Polski. Ogień strawił m.in. centrum handlowe Marywilska 44 w Warszawie. Zniszczeniu uległy hale, w których znajdowało się ok. 1400 sklepów, a wielu sprzedawców straciło dorobek życia.
Donald Tusk odniósł się do pojawiających się spekulacji na konferencji prasowej, która została zorganizowana ponad tydzień temu. – Bardzo ważne było dla nas, żeby upewnić się, czy istnieje powód dla tych spekulacji, że te pożary mogą mieć związek z aktywnością służb obcych państw, czy mamy do czynienia z aktami sabotażu i dywersji – stwierdził szef polskiego rządu. Jak wówczas dodał, można powiedzieć, że nie ma przesłanek, aby sądzić, że były one skutkiem działań sił zewnętrznych. – Ale w żaden sposób nie zmniejsza to zagrożenia ewentualnym sabotażem i dywersją – podkreślił premier.
Kilka dni później Donald Tusk poinformował, że w związku z aktami sabotażu i dywersji oraz prowokacjami w ostatnich tygodniach zostało zatrzymanych kilkanaście osób.
Czytaj też:
Pożar dźwigu na A2. Są utrudnieniaCzytaj też:
Tragiczny pożar pod Tczewem. Zginęła matka z córką