– Nie wiem, który raz powtórzę te słowa w ostatnich kilkunastu miesiącach: mowę mi odjęło. Tylu malkontentów i naszych oponentów mówiło: nie przyjdą, zmęczyli się. A wy jesteście, bo Polska się nie zmęczyła wolnością – powiedział Donald Tusk w pierwszych słowach swojego przemówienia na Placu Zamkowym w Warszawie.
Wiec Tuska w Warszawie. „Nic nie jest dane raz na zawsze”
– Zwołałem was dzisiaj z takim głębokim przekonaniem, że 4 czerwca to jeden z najważniejszych dni w historii RP – podkreślił premier, odwołując się do wydarzeń zarówno z 1989 roku, ale też do marszu sprzed roku. – Sytuacja jest bardzo poważna. Mówiłem o tym, że historia 1989 roku to było wypędzanie sowieckiego systemu z naszej ojczyzny. Zobaczcie, dzisiaj tak naprawdę jesteśmy po to, żeby tamten ład tutaj nie wrócił – kontynuował Donald Tusk. – Nic nie jest dane raz na zawsze. Nie możemy zasnąć, nie możemy odpocząć – przestrzegał szef polskiego rządu.
Premier zwrócił także uwagę na warunki atmosferyczne, a następnie w symboliczny sposób nawiązał do polityki międzynarodowej. – Niebiosa nam sprzyjają i ja się nie dziwię, szczerze powiem. Ale nad Polską, nad całym regionem, nad Europą jednak gromadzą się czarne chmury – stwierdził Donald Tusk.
– Tak jak wtedy kończyliśmy czas sowieckiej okupacji w Europie Środkowej, w Polsce, tak teraz wszyscy jesteśmy skupieni na tym, żeby Polska była silna, żeby Europa była silna, żeby Polacy byli zjednoczeni i żeby Europa była zjednoczona. Bo to jest jedyny sposób, żeby uniknąć dramatu wojny tutaj, na naszych ziemiach – ostrzegał premier.
W dalszej części swojego przemówienia Donald Tusk zwrócił się bezpośrednio do zgromadzonych i podkreślił wagę zbliżających się wyborów do Parlamentu Europejskiego. – 9 czerwca Polska i świat zobaczy znowu, że jesteśmy silni i zjednoczeni – podsumował premier.
Czytaj też:
Jarosław Kaczyński w Brukseli. Europosłanka PiS ujawniła, co tam robiCzytaj też:
„Kompendium prawne” dla Szczerby. Rzecznik PiS broni Kaczyńskiego