O sprawie poinformowała Olga Legosz, działająca w sieci pod pseudonimem nomadmum81, jednak wpis ze zdjęciami kontrowersyjnych dyplomów zniknął już z jej profilu w serwisie X (dawniej Twitter). Fotografia pojawiła się natomiast na profilu psycholożki Joanny Flis na platformie Facebook.
„Marzyciel” i „drzemacz lekcyjny”. Kontrowersyjny konkurs
„Dyplom ucznia roku w kategorii marzyciel. Uczeń wiecznie z głową w chmurach, który zdaje się funkcjonować w swojej własnej rzeczywistości. Zwykle jest nieprzygotowany do lekcji i wyrwany przez nauczyciela odpowiada nie na temat” – opisano pierwsze z wyróżnień. Podpis na dyplomie złożyli: opiekun samorządu szkolnego, przewodniczący samorządu szkolnego oraz dyrektor szkoły.
„Dyplom ucznia roku w kategorii drzemacz lekcyjny (...) Uczeń wiecznie zmęczony, ciągle śpi na lekcjach” – napisano na drugim dyplomie. Legosz podkreśliła, że oba wyróżnienia zostały wręczone uczniowi „z diagnozą” w dniu zakończenia roku szkolnego. „Jestem porażona i mam nadzieję, że ktoś tego młodego człowieka przeprosi, i wskaże jego zasoby w sposób, który pozwoli mu się rozwinąć” – skomentowała Flis.
Afera w szkole podstawowej. Reaguje dyrektor i kuratorium
Dyrektor placówki odniosła się do sprawy w obszernym oświadczeniu. Podkreśliła, że konkurs był inicjatywą samorządu uczniowskiego i obejmował wszystkich uczniów, a także nauczycieli klas 4-8. Zapewniła też, że członkowie samorządu szczegółowo wyjaśnili jego zasady przez szkolny radiowęzeł, podkreślając, że należy traktować go z dystansem.
Dyrektor zaznaczyła, że uczniowie nie mają dostępu do danych wrażliwych, a wykluczanie konkretnych osób z konkursu byłoby stygmatyzujące. „Bardzo istotnym faktem jest też to, że dyplomy te zostały rozdane przez samych uczniów” – zauważyła
„Niefortunnym okazał się fakt, że jeden z uczniów odebrał ten dyplom na zakończenie roku. Ale tylko dlatego, że nie brał udziału w spotkaniu uczniów” – dodała, zapewniając, że bierze na siebie odpowiedzialność za to zdarzenie. „Jeżeli ktokolwiek poczuł się urażony przepraszam w imieniu swoim i nauczycieli” – podsumowała.
W komunikacie przesłanym Interii do sprawy odniósł się także dyrektor Biura Kuratora Oświaty Andrzej Kulmatycki. „Niezwłocznie zwróciliśmy się do dyrektora placówki o szczegółowe przekazanie informacji w tym zakresie” – przekazał, dodając, że sprawa wyjaśniana jest w trybie nadzoru pedagogicznego.
Czytaj też:
Skandal w szkole podstawowej. Nietrzeźwa dyrektorka na zajęciach z uczniamiCzytaj też:
Nieoczekiwani goście w warszawskiej szkole. Para wywołała „lekki popłoch”