Siemoniak o pożarze w Sławkowie: Trzeba brać pod uwagę fatalny rosyjski ślad

Siemoniak o pożarze w Sławkowie: Trzeba brać pod uwagę fatalny rosyjski ślad

Tomasz Siemoniak Źródło: PAP / Tomasz Gzell
Tomasz Siemoniak Źródło: PAP / Tomasz Gzell 
W piątek w Sławkowie zapłonęły zbiorniki paliwa. O komentarz w sprawie zdarzenia poproszono 28 czerwca ministra Siemoniaka. Zapewnił, że służby zajmują się tego typu przypadkami priorytetowo, biorąc pod uwagę, że mogą mieć one związek z obcymi państwami.

28 czerwca w Warszawie odbyła się konferencja prasowa szefa resortu spraw wewnętrznych i administracji. Tomasz Siemoniak został zapytany o to, czy służby śledzą działania hybrydowe, podejmowane przez przestępców z polecenia Kremla lub Mińska. Wątek poruszono w związku z poważnym pożarem, który miał miejsce na Śląsku.

„Rosyjski ślad”? Sprawą zajmie się ABW

Jak informowaliśmy nad ranem, W Sławkowie (około 15 kilometrów na północ od Torunia) doszło do wybuchu pożaru na terenie terminala przeładunkowego Linii Hutniczej Szerokotorowej. Szczegóły sprawy przekazał na Facebooku burmistrz małej miejscowości – Rafał Adamczyk. „Według informacji służb brak jest bezpośrednich zagrożeń dla mieszkańców” – przekazał. Napisał też, że takich „zaleceń nie ma, ale dla bezpieczeństwa” zasugerował mieszkańcom „zamknięcie okien”.

Według ustaleń RMF FM w zbiornikach przechowywano sześć tysięcy litrów paliwa. Rozgłośnia informowała, że mieszkańcy z okolicy kontaktowali się nad ranem z redakcją, informując o „serii bardzo głośnych wybuchów”. Adamczyk potwierdził później, że rzeczywiście miały miejsce eksplozje – zbiorników paliw.

Siemoniak powiedział na piątkowej konferencji, że zarówno MSWiA, jak i policja, priorytetowo traktują kontrole potencjalnych ataków sabotażu. Jak dodał, w sprawie takich zdarzeń aresztowano od stycznia 10 osób. – Cały czas działamy w tym kierunku, żeby starać się przechwycić różne informacje, zapobiegać, a jeśli dochodzi do zagrożenia, reagować – podkreślił.

Zajęcie się tą najświeższą sprawą, związaną z pożarem na Śląsku, polecił też Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Dodał, że resort i służby mają szczegółowe informacje od strażaków ws. zdarzenia. – Natomiast toczy się śledztwo i na pewno w każdej tego rodzaju sytuacji, inaczej niż kilka lat temu, trzeba brać pod uwagę ten fatalny rosyjski ślad – ocenił.

Nad ugaszeniem pożaru pracowało 20 zastępów straży

Warto dodać, że w akcji gaśniczej w Sławkowie brało udział 20 zastępów straży pożarnej. Został on sprawnie ugaszony, a następnie trwało jego dogaszanie.

facebookCzytaj też:
Pożar zbiorników paliw na terenie terminala kolejowego. „Kilkanaście wybuchów”
Czytaj też:
Poważny pożar stolarni w Gnieźnie. Płomienie sięgały kilkunastu metrów

Źródło: PAP / RMF FM / Facebook