Tajemnicza śmierć ptaków w Warszawie. Urząd miasta wydał komunikat

Tajemnicza śmierć ptaków w Warszawie. Urząd miasta wydał komunikat

Wrony, zdjęcie ilustracyjne
Wrony, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Shutterstock
Od kilku tygodni mieszkańcy Warszawy opisują niepokojącą sytuację, związaną z masowym umieraniem krukowatych. Ptaki znajdowane są – albo chore, albo martwe – na terenie stolicy i okolicach. Komunikat w tej sprawie wydał Urząd Miasta Stołecznego Warszawy.

Stolica zabrała głos ws. masowej śmierci ptaków. Urzędnicy zwrócili się do wszystkich osób, które znajdują krukowate, by powiadamiali o tym fakcie zarządcę terenu. Jeśli obszar należy do miasta, można wezwać straż miejską lub 19115 (Miejski Centrum Kontaktu).

Odradzono dotykania zwierząt – ze względów bezpieczeństwa. Jak przekazano, materiał biologiczny od nich pochodzący został już pobrany i wstępnie przebadany (przekazano go także do dalszych analiz). Pierwsze wyniki wskazały, że nie ma „jednoznacznej przyczyny złej kondycji zdrowotnej ptaków krukowatych”. Dlaczego dochodzi więc do tych niepokojących incydentów?

Martwe krukowate. Warszawski ratusz zabrał głos

Urzędnicy wskazali, dlaczego ptaki doświadczają w ostatnim czasie problemów zdrowotnych. Prawdopodobnie ma to związek z trudnym sezonem lęgowym i chorobami wirusowymi lub bakteryjnymi. Z tym że organizacja zajmująca się ochroną zwierząt – Ptasi Patrol Fundacji Noga w Łapę – uważa, iż to nieprawda.

Jak czytamy, krukowate mają objawy osłabienia, nie reagują na zagrożenie, przewracających się, co sugeruje, że doznały one porażenia układu nerwowego – tłumaczą eksperci. Część z nich mogła doznać także krwotoku wewnętrznego. Zdaniem Ptasiego Patrolu „trudny sezon lęgowy”, któremu towarzyszą upały, „nie tłumaczy tak licznego pomoru zarówno dorosłych jak i młodych osobników”. „Poza tym pomór trwa, a w sierpniu nie mamy już do czynienia ani z pisklętami, ani z podlotami – a z młodymi, samodzielnymi ptakami” – dodano.

Zdaniem fundacji wezwanie straży miejskiej także nie ma większego sensu, bo ta ponoć „odmawia przyjazdu do martwych zwierząt”. To samo po zgłoszeniu sprawy do 19115. „Zwykle nie można doczekać się reakcji” – żali się organizacja.

facebookCzytaj też:
Spali pod mostem, zamieszkali u milionera. „Bardzo mnie wzruszyła ich historia”
Czytaj też:
Papuga na „gigancie”. Arek wyruszył w zaskakujące miejsce

Źródło: rmf24.pl / PAP / nogawlape.org / warszawa19115.pl