Zaatakował młodą kobietę, ciągnął ją po ziemi. Policja o ataku w centrum Warszawy

Zaatakował młodą kobietę, ciągnął ją po ziemi. Policja o ataku w centrum Warszawy

Policjanci
Policjanci Źródło: Shutterstock / Fotokon
Warszawska policja opublikowała oświadczenie po tym, jak w sieci pojawiło się nagranie z szokującego ataku na młodą kobietę. Komenda tłumaczy przebieg zdarzeń.

Do szokującego zdarzenia doszło w sobotę 18 sierpnia około godziny 5 rano na warszawskiej Ochocie przy skrzyżowaniu ulic Grójeckiej i Dalekiej. Półnagi mężczyzna najpierw szedł za wracającą z pracy młodą kobietą i namawiał ją na wspólną wyprawę „do monopolowego”, a potem zaatakował, przewrócił na ziemię i ciągnął po jezdni.

Szokujący atak w centrum Warszawy

Nagranie ze zdarzenia kobieta opublikowała w mediach społecznościowych. Tam też opisała całe zdarzenie. „W oczekiwaniu na taksówkę podszedł do mnie pewien mężczyzna pod wpływem środków odurzających, bez koszulki. Od razu wyczułam niebezpieczeństwo” – relacjonuje kobieta.

Ofiara w pewnym momencie zaczęła nagrywać to, co się działo. Nagranie uchwyciło moment, w którym została zaatakowana. Słychać na nim także to, jak woła do ochroniarzy z pobliskiego budynku, którzy ruszyli jej na pomoc. „Po moich krzykach o pomoc wybiegli ochroniarze z budynku naprzeciwko krzycząc do niego aby mnie puścił, więc mężczyzna odpuścił i uciekł” – czytamy.

twitter

Ofiara kwestionuje działania policji

Kobieta natychmiast wezwała służby. „Policja przyjechała po jakimś czasie, spisała mnie i wysłuchała. Niestety nie byli zainteresowani obejrzeniem nagrania zaistniałej sytuacji” – relacjonuje ofiara.

Co więcej, policjanci mieli zostawić ją roztrzęsioną i poinformować, że jeżeli będzie chciała złożyć zawiadomienie, powinna udać się na komendę w jej dzielnicy. „Gdy próbowałam złożyć zawiadomienie niestety dowiedziałam się, że według prawa polskiego nie uzyskam żadnej pomocy. Ponieważ nie doszło do gwałtu, pobicia czy porwania” – pisze kobieta.

O sprawę warszawską policję zapytali w poniedziałek rano dziennikarze Onetu. Komenda nie udzieliła jednak żadnych wyjaśnień.

Policja reaguje na wydarzenia z centrum stolicy

Dopiero po południu w mediach społecznościowych Komendy Stołecznej Policji opublikowane zostało oświadczenie. Policja nie odnosi się do w nim do zarzutu zostawienia w centrum miasta roztrzęsionej kobiety. Napisano jedynie, że „kobieta została poinformowana przez policjantów o konieczności złożenia zawiadomienia” oraz że to ostatecznie złożone zostało w poniedziałek w godzinach popołudniowych.

Wiadomo za to, że podejrzany mężczyzna został zatrzymany po półtorej godziny od zdarzenia. Okazało się, że to 25-letni obywatel Łotwy. „Badanie wykazało, że jest nietrzeźwy, a dodatkowo zachowuje się irracjonalnie i agresywnie” – czytamy w oświadczeniu policji.

twitter

„Po wezwaniu pogotowia na miejsce ratownik medyczny stwierdził, że osoba kwalifikuje się do umieszczenia w izbie wytrzeźwień. Po osadzeniu w izbie, z uwagi na niestabilne zachowanie został przewieziony przez zespół ratownictwa medycznego do szpitala psychiatrycznego, gdzie aktualnie przebywa na obserwacji” – napisano.

Policja informuje, że kiedy lekarze wyrażą na to zgodę, z 25-latkiem zostaną wykonane czynności procesowe pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Warszawa Ochota. Czynności dotyczyć będą art. 191 kk., czyli zmuszania do określonego zachowania.

Czytaj też:
Morderstwo w Gdańsku. Prokuratura potwierdza: zatrzymany to mąż ofiary
Czytaj też:
Tam trop ws. Izabeli Parzyszek się urywa. Oto wszystko, co wiadomo do tej pory

Źródło: Wprost / Onet