Niepokojące odkrycie w Wiśle. Ciało kobiety zostanie poddane sekcji

Niepokojące odkrycie w Wiśle. Ciało kobiety zostanie poddane sekcji

Policja na jeziorze, zdjęcie ilustracyjne
Policja na jeziorze, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Shutterstock / Uzo Borewicz
Po Wiśle, na wysokości śluzu Portu Czerniakowskiego, dryfowały zwłoki. Ciało kobiety zostało wyciągnięte z wody.

W piątek w Warszawie, w dzielnicy Powiśle, zauważone zostały zwłoki kobiety. Na miejsce wezwano służby – podaje Miejski Reporter na Facebooku.

Warszawa. Z Wisły wyciągnięto zwłoki kobiety

MR poinformował, że na miejsce zdarzenia wezwano policyjnych techników. Ciało z wody wyciągnęli strażacy, by następnie – razem z funkcjonariuszami policji rzecznej – przenieść je na brzeg – przekazał na Facebooku Miejski Reporter. Opublikował również zdjęcie dwóch mężczyzn, którzy na noszach nieśli przykryte białym materiałem zwłoki.

Dziennik „Fakt” ustalił, że teraz ustalane będą okoliczności śmierci kobiety, a także jej tożsamość. Zabezpieczone ciało zabrano do zakładu medycyny sądowej, gdzie przeprowadzona zostanie sekcja zwłok. Funkcjonariusze, którzy prowadzą czynności, pracują pod nadzorem prokuratury.

Makabryczne odkrycie w okolicy Bielan. Wstrząsające znalezisko przy wysepce na Tarchominie

Co i rusz pojawiają się informacje o odkryciach dokonanych w Wiśle. Niedawno Radio Dla Ciebie inforowało o odnalezieniu ciała na wysokości Bielan, należącego najprawdopodobniej do 30 lub 40-letniej kobiety. W tym przypadku natrafili na nie członkowie jednej z ekip filmowych. Przyczynę śmierci denatki pomóc ma zaplanowana sekcja jej zwłok. Obecnie nie wiadomo, czy kobieta odnaleziona w drugiej połowie października była ofiarą wypadku, czy może w jej śmierć zamieszane są osoby trzecie. Być może zmarła z przyczyn naturalnych.

Smutnego odkrycia dokonał również mężczyzna, który poszukiwał nad Wisłą swojego syna. Przy wysepce na Tarchominie odkrył czaszkę, która – jak mu się wydawało – należała do dziecka – opisywała „Gazeta Wyborcza”. Szczątki przetransportowano do zakładu medycyny sądowej, a pod koniec grudnia na prośbę dziennika prokuratura przekazała, że czaszka należała do około 50-letniego mężczyzny.

facebookCzytaj też:
Zamiast leczyć, modlili się za 8-latkę. Nie przeżyła. Grozi im dożywocie
Czytaj też:
Mało znana choroba atakuje między 18. a 35. rokiem życia. Objawy są bardzo dokuczliwe

Źródło: fakt.pl/ RDC / wyborcza.pl