Ukrainka konfrontuje się z rosyjskim żołnierzem. Nagranie obiegło świat

Ukrainka konfrontuje się z rosyjskim żołnierzem. Nagranie obiegło świat

Ukrainka konfrontuje się z rosyjskim żołnierzem
Ukrainka konfrontuje się z rosyjskim żołnierzem Źródło: X / @ukraine_world
– Jesteście okupantami, jesteście faszystami! Co do cholery robicie na naszej ziemi, z tymi karabinami? – tak ukraińska kobieta zareagowała na obecność rosyjskich żołnierzy w swoim mieście. Nagranie obiegło świat.

Nagranie, które w czwartek szerokim echem odbiło się w mediach społecznościowych, pokazało głośną wymianę zdań ukraińskiej kobiety z rosyjskim żołnierzem w czwartek po . Sytuacja miała miejsce na ulicach Geniczeska, miasta w południowej Ukrainie w pobliżu okupowanego przez Rosję Krymu na wybrzeżu Morza Azowskiego.

Wojna na Ukrainie. Kobieta konfrontuje się z rosyjskim żołnierzem

Nagranie udostępnił profil UkraineWorld na Twitterze. Wyraźnie zdenerwowana kobieta pyta rosyjskiego żołnierza, co tu robi. Ten twierdzi, że jest na ćwiczeniach i każe jej odejść. Gdy kobieta pyta, czy mężczyzna jest Rosjaninem, ten potwierdza.

– To co do cholery tutaj robicie?! – pyta wtedy kobieta.

W odpowiedzi żołnierz stwierdza, że ta rozmowa do niczego nie prowadzi.

– Jesteście okupantami, jesteście faszystami! Co do cholery robicie na naszej ziemi, z tymi karabinami? Weź te nasiona i włóż je do kieszeni. Przynajmniej słoneczniki wyrosną, kiedy tu wszyscy spoczniecie – odpowiada wściekła kobieta.

Gdy żołnierz prosi ją o nieeskalowanie sytuacji, ta nazywa go okupantem i przeklina go. Potem odchodzi.

twitter

Wojna na Ukrainie. Celem Kijów

Piątek 25 lutego to druga doba agresji Rosji na Ukrainie. Walki toczą się w wielu miejscach na wschodzie, południu i centrum kraju, ale głównym celem jest Kijów. Nad ranem stolica Ukrainy znalazła się pod ostrzałem rakietowym. Władze miasta ogłosiły alarm przeciwlotniczy. Do południa do pojedynczych starć dochodziło w niektórych dzielnicach. Ministerstwo Obrony Ukrainy poinformowało, że Rosjanie są w dzielnicy Obołoń. Pojawił się apel o informowanie o ruchach wojsk i organizowanie samoobrony, m.in. z użyciem koktajli Mołotowa.

Czytaj też:
Lekarka z Ukrainy: Mamy poczucie, że nikt nas nie obroni...