Ramzan Kadyrow potwierdził we wtorek 1 marca, że na wojnie z Ukrainą są straty wśród Czeczenów. Przywódca Czeczenii napisał na swoim profilu na Telegramie, że w wyniku walk zginęły dwie osoby, a sześć zostało rannych. Na razie nie wiadomo, czy jest to ostateczny bilans ofiar. W dalszej części swojego oświadczenia Ramzan Kadyrow zapewnił, że czeczeńskie formacje rosyjskiej Gwardii Narodowej są gotowe wykonywać wszystkie rozkazy, nawet te najtrudniejsze.
Wojna na Ukrainie. Czeczenia wspiera Rosję
Szef Republiki Czeczeńskiej Ramzan Kadyrow w sobotę 26 lutego potwierdził, że czeczeńscy bojownicy zostali rozmieszczeni na Ukrainie. Stwierdził, że rosyjskie siły mogłyby zająć duże miasta ukraińskie, jednak istotne było dla nich, aby nie ucierpieli cywile. Wcześniej Kadyrow poinformował, że popiera Putina i wierzy w to, że rządzący Ukrainą to „neonaziści” i „banderowcy”. Twierdził, że po stronie Rosji gotowych jest walczyć 70 tysięcy ochotników.
Tego samego dnia w pobliżu Hostomela wojska Ukrainy dokonały nalotu na specjalną jednostkę Gwardii Narodowej Rosji (Rosgwardii) z Czeczenii. Zabity pod Kijowem został Magomed Tuszajew, dowódca 141. Pułku Zmotoryzowanego Czeczeńskiej Gwardii Narodowej, jednej z najbardziej elitarnych jednostek.
Z informacji mediów ukraińskich wynika, że siły zbrojne tego kraju poważnie uszkodziły kolumnę dowodzoną przez Tuszajewa. Aleksiej Gonczarenko, ukraiński przewodniczący Odeskiej Rady Obwodowej i poseł do Rady Najwyższej, na Facebooku donosił, że jednostki armii ukraińskiej w Hostomelu wzięły do niewoli „Kadyrowców” i „rzucili ich na kolana”.
Czytaj też:
Uchodźcy z Ukrainy. Maciej Wąsik mówi o rekordzie. „3/4 Ukraińców ucieka do Polski”