Aleksiej Arestowicz przyznał, że Kijów, Charków i Chersoń to miasta, na których skupiają się obecnie główne wysiłki Rosjan. - Teraz najgorętsze trzy punkty. To północne obrzeża Kijowa - tam, w odległości 20-30 km w regionie Makarowa, na autostradzie w Żytomierzu, znajduje się koncentracja wojsk wroga. Pracuje nad tym nasza artyleria, aby nie doszło do kumulacji rosyjskich sił - mówił doradca ukraińskiego prezydenta.
Współpracownik Wołodymyra Zełenskiego dodał, że drugim gorącym punktem jest Charków. - Teraz toczą się tam bitwy artyleryjskie, wrogie samoloty pracują, nasza armia walczy - mówił. Wspomniał także o walkach ulicznych w Chersoniu. Aleksiej Arestowicz zaznaczył, że na razie nie ma doniesień o starciach w Mariupolu, a desant wojsk rosyjskich w Odessie na razie został wstrzymany z powodu silnych burz i opadów deszczu.
Wojna na Ukrainie. Walki w Charkowie
W nocy z wtorku na środę 2 marca Rosjanie ponowili próbę wejścia do Charkowa, drugiego co do wielkości miasta na Ukrainie. Rada Najwyższa Ukrainy poinformowała o desancie spadochroniarzy, którzy tuż po wylądowaniu zaatakowali lokalny szpital wojskowy. Później FBU ogłosiła odparcie ataku i nieco sprostowała pierwotne doniesienia.
Służby przekazały, że siły ukraińskie odparły atak na szpital wojskowy w Charkowie, dodając, że nie potwierdziły się doniesienia o wysadzeniu rosyjskiego desantu. Dowódca policji obwodu charkowskiego Wołodymyr Tymoszko powiedział portalowi Suspilne, że wokół szpitala trwały w nocy walki, ale nie ma strat wśród ukraińskich żołnierzy.
Czytaj też:
Wojna na Ukrainie. Rosjanie zajęli Trościaniec. „Zmuszają ludzi do siedzenia w nocy na ulicy”