Państwowa Służba Ukrainy ds. Sytuacji Nadzwyczajnych poinformowała, że w wyniku rosyjsko-białoruskiej agresji na Ukrainie zginęło 2 tys. cywilów. „Przyjaciół poznaje się w biedzie. Już od ponad 160 godzin naród ukraiński broni się przed podstępnym i cynicznym atakiem. Co godzinę giną w nim nasze kobiety i dzieci” – czytamy we wpisie.
„W ciągu siedmiu dni wojny Rosja zniszczyła setki obiektów infrastruktury transportowej, budynków mieszkalnych, szpitali i przedszkoli. Obecnie główne działania Państwowej Służby Ratunkowej ds. Sytuacji Nadzwyczajnych Ukrainy mają na celu ratowanie ludzi. Udało nam się uratować życie ponad 150 osób, ugasić ponad 400 pożarów powstałych w wyniku ataków zbrojnych i ewakuować ponad 500 osób. Strażacy usunęli 416 sztuk ładunków wybuchowych” – podkreślono.
Wojna na Ukrainie. Podziękowania za pomoc dla Polski
Państwowa Służba Ukrainy ds. Sytuacji Nadzwyczajnych Ukrainy zaznaczyła, że nie obyło się bez strat. Zginęło 10 ratowników, a 13 zostało rannych. W komunikacie podkreślono, że w tym trudnym czasie Ukrainie pomaga Polska. Nasz kraj wysłał sąsiadowi siedem pojazdów ratowniczo-gaśniczych. „Dziękujemy kolegom za wsparcie. Zawsze będziemy o tym pamiętać” – kończy się wiadomość.
Ukraińskie władze podały z kolei, że w walkach zginęło ponad 5,7 tys. rosyjskich żołnierzy, a 200 kolejnych trafiło do niewoli. Rosja nie podaje żadnych liczb, ale w weekend Ministerstwo Obrony po raz pierwszy przyznało się ogólnie do strat. Zaznaczono jednak, że straty po stronie Rosji są „wielokrotnie mniejsze” niż po stronie Ukrainy.
Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport
Czytaj też:
W ukraińskich szpitalach zaczyna brakować tlenu dla chorych. Zapasy starczą tylko na dobę