Trwa ósmy dzień agresji Rosji na Ukrainę. Ciężkie walki trwają między innymi w zamieszkałym przez pół miliona osób Mariupolu, leżącym pomiędzy zajętym przez separatystów Donbasem a okupowanym przez Rosję Krymem. Od kilkunastu godzin miasto jest pod nieustannym ostrzałem i zostało niemal całkowicie zniszczone. Wicemer Siergiej Orłow przekazał w środę w rozmowie z BBC, że jest wiele ofiar, a władze nie są w stanie usunąć ciał z ulic.
Wojna na Ukrainie. Dramatyczna sytuacja w Mariupolu
W czwartek o katastrofalnej sytuacji w mieście poinformował, za pośrednictwem Telegrama, mer Vadim Bojczenko. „Rosyjscy faszyści doprowadzają dziś do katastrofy humanitarnej w Mariupolu! Nie znaleźli innego sposobu, żeby nas złamać. Przerywają dostawy prądu, wody i ciepła. Przerwali połączenia kolejowe. Zniszczyli mosty, zrujnowali pociągi, żebyśmy nie mogli przewieść kobiet i dzieci z Mariupola. Przerwyają dostawy żywności, blokują nas jak w dawnym Leningradzie” – przekazał Boychenko.
Jak relacjonuje mer, Rosjanie od siedmiu dni niszczą krytyczną infrastrukturę w mieście. „Po raz kolejny nie mamy prądu, wody, ciepła. Wojska Putina nieustannie ostrzeliwują miasto i nie pozwalają na transport rannych, kobiet i dzieci” – napisał Bojczenko. Poinformował, że władze miasta robią wszystko, by przywrócić funkcjonowanie infrastruktury krytycznej i współpracują z organizacjami międzynarodowymi w celu utworzenia korytarza humanitarnego.
Mer Mariupola: To ludobójstwo
„W tym samym czasie Mariupol pozostaje pod ostrzałem, cierpią kobiety i dzieci. Jesteśmy eliminowani jako naród. To jest ludobójstwo narodu ukraińskiego. Ci hipokrycy przybyli, aby”gasić„ rosyjskich obywateli Mariupola i regionu. I przeprowadzili eliminację Ukraińców pochodzenia rosyjskiego, ukraińskiego, greckiego i innych” – czytamy we wpisie mera.
Czytaj też:
Wojna na Ukrainie. Niemieccy eksperci zaprezentowali raport wojenny