Władimir Putin może dążyć do odcięcia Ukrainy od dostępu do Morza Czarnego. To pozwoliłoby mu zaatakować od południa z jeszcze większą siłą. Po tym, jak pojawiły się informacje o przejęciu Chersonia, intensywnych walkach w rejonie Mariupola, światło dzienne ujrzały doniesienia o możliwym kolejnym ataku. Tym razem celem ma być Odessa, trzecie co do wielkości miasto na Ukrainie.
Wojna na Ukrainie. Okręty wojenne zbliżają się do Odessy
W sieci pojawiły się nagrania, na których widać rosyjskie okręty wojenne. Wszystko wskazuje na to, że z Krymu w kierunku Odessy wypłynęły okręty desantowe i łodzie rakietowe. Amerykanie uważają, że wkrótce może dojść do desantu.
W związku z zagrożeniem cywile już kilka dni temu ruszyli z przygotowaniami do obrony. W sieci pojawiły się nagrania z Odessy, na których widać, jak cywile napełniają worki piaskiem, a następnie roznoszą je, tworząc zapory. Wideo zostało nagrane na miejskiej plaży.
Podczas przygotowań do obrony nie mogło zabraknąć również okrzyku „Rosyjski statku wojenny wyp****”. To nawiązanie do bohaterskiej obrony Wyspy Węży. W pierwszych starciach do tej niewielkiej wysepki zbliżył się rosyjski okręt. Trzynastu żołnierzom, którzy w tym czasie pełnili tam służbę, kazano rzucić broń i się poddać. Jeden z mundurowych wykrzyknął wówczas „Rosyjski statku wojenny wyp****”, po czym nagranie, które udostępniono w sieci zostało zerwane. Wideo stało się symbolem wal o niepodległość Ukrainy.
Początkowo sądzono, że żołnierze broniący Wyspy Węży zostali zabici. Później okazało się jednak, że najprawdopodobniej znajdują się oni w rosyjskiej niewoli. „Jesteśmy bardzo szczęśliwi na wieść o tym, że nasi bracia żyją i mają się bardzo dobrze” – oświadczyła Marynarka Wojenna Ukrainy.
Czytaj też:
Sensacyjne doniesienia o obrońcach Wyspy Węży okazały się prawdą! Ukraina odetchnęła z ulgą
Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport