Należący do estońskiej firmy kontenerowiec „Helt”, który pływał pod panamską banderą, zatonął na Morzu Czarnym, u wybrzeży ukraińskiego portu w Odessie. Stało się to po eksplozji, która najprawdopodobniej nastąpiła w wyniku uderzenia statku towarowego w minę morską – podało „Daily Mail”.
Dwóm członkom załogi udało się dostać na łodzie ratunkowe. Igor Ilves, dyrektor Vista Shipping Agency, armatora statku przyznał, że nie ma kontaktu z czterema innymi osobami, które są uważane za zaginione. Żaden z sześciu członków załogi kontenerowca nie był obywatelem Estonii.
Wojna Rosja – Ukraina. Przejęto statek towarowy
Według niepotwierdzonych doniesień „Helt” został w środę przejęty przez rosyjską marynarkę wojenną i był używany jako tarcza przed bezpośrednim ogniem. Ukraińskie wojsko ostrzegało w czwartek, że grupa rosyjskich okrętów desantowych zmierza w kierunku Odessy. „Helt” mógł także zostać wykorzystany jako sposób na uniknięcie wykrycia przez radary.
Estoński europoseł Riho Terras skomentował, że wybór estońskiego statku nie był przypadkowy. „To bardzo wyraźna prowokacja i przesłanie od Władimira Putina, który nas celowo ośmiesza i próbuje upokorzyć. Chce rzucić wyzwanie NATO” – napisał.
Wojna na Ukrainie. Rosja chce kontrolować rejon Morza Czarnego
Rosja stara się odciąć Ukrainę od linii brzegowej. Zajęty został port morski w Chersoniu, który ma strategiczne znaczenie. Do zdarzenia z udziałem kontenerowca „Helt” doszło dzień po tym, jak cywilny statek towarowy należący do Bangladeszu został trafiony pociskiem rakietowym. Zginęła jedna osoba.
Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport
Czytaj też:
Wojna na Ukrainie. Rosja może uderzyć w Odessę. Obrońcy wykrzykują „Rosyjski statku wyp***”