Wojna na Ukrainie. Liczenie zmarłych po bombardowaniach Sumy i Ochtyrki. Trwa ewakuacja ludności

Wojna na Ukrainie. Liczenie zmarłych po bombardowaniach Sumy i Ochtyrki. Trwa ewakuacja ludności

Sumy na Ukrainie. Ewakuacja mieszkańców
Sumy na Ukrainie. Ewakuacja mieszkańców Źródło: Newspix.pl / ABACA
Najnowsze doniesienia po bombardowaniach miast Sumy i Ochtyrka mówią o co najmniej 22 zabitych i kilkudziesięciu rannych. Ukraiński portal Nexta podaje, że zginął m.in. 16-letni mistrz kraju w sztuce walki sambo.

Bomby spadły na Sumę i Ochtyrkę w nocy z poniedziałku na wtorek 8 marca. Początkowo pisaliśmy o 14 zabitych, jednak bilans wzrósł już do 21 osób w pierwszym z tych miast i co najmniej jednej w drugim. Zginął m.in. 16-letni mistrz Ukrainy walczący w stylu sambo. Pod gruzami zginęła cała jego rodzina, w tym dwaj młodsi bracia sportowca.

Silne bombardownia wpłynęły na decyzję o ewakuacji miejscowej ludności. W środę 9 marca kancelaria prezydenta Wołodymyra Załenskiego poinformowała o wyprowadzeniu w dwóch turach około 5 tys. osób. Ludzie uciekali też w prywatnych samochodach, których liczbę oszacowano na około tysiąca.

Szef obwodu sumskiego poinformował w mediach społecznościowych, że w środę kontynuowana będzie ewakuacja ludności cywilnej. Dmytro Żywycki przekazał, że korytarz humanitarny ma prowadzić do Połtawy. „Całą noc pracowała grupa negocjacyjna i działanie korytarza humanitarnego z Sum do Połtawy zostało przedłużone dzisiaj, 9 marca, w godz. 9-21” – informował.

Sumy. Korytarz humanitarny pozwoli ewakuować mieszkańców?

Oprócz wyjazdu własnymi samochodami, możliwa będzie ucieczka 22 autobusami, które we wtorek wywiozły mieszkańców do Połtawy. Zabiorą one kobiety z dziećmi, kobiety w ciąży, osoby starsze i inwalidów. Żywycki podkreślał, że liczba ofiar nalotów na dwa wspomniane miasta z pewnością jeszcze wzrośnie. Tłumaczył, że trudno jest liczyć ciała, uwięzione pod gruzami budynków mieszkalnych.




Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport


Czytaj też:
Wojna na Ukrainie. Polska ruszyła z pomocą Ukraińcom. Najnowszy sondaż pokazuje, jak ogromna jest to skala