Ukraina odpiera rosyjską agresję już od czternastu dni. Pod ciągłym ostrzałem od kilku dni jest między innymi Mariupol. We wtorek po południu szef donieckiej obwodowej administracji wojskowej Pawło Kirilenko przekazał, że Rosjanie zbombardowali szpital położniczy, w którym przebywały matki i dzieci. Jest wiele rannych i zabitych, ale dokładne liczby nie są jeszcze znane. Do sieci trafiły nagrania i zdjęcia, które pokazują ogrom zniszczeń i ogromne leje w ziemi po bombach. Świadkowie nalotu, na których powołuje się Ukraińska Prawda, twierdzą, że epicentrum wybuchów znajdowało się na dziedzińcu między szpitalem położniczym, a oddziałem pediatrycznym.
Wojna na Ukrainie. Atak na szpital położniczy w Mariupolu
„Rosyjski pilot, który prawdopodobnie nie waha się nazywać siebie mężczyzną, właśnie ponownie nacisnął spust, wiedząc dokładnie, gdzie uderzy bomba. Rosjanie! Nie tylko przekroczyliście granicę niedopuszczalnych stosunków między państwami i narodami. Przekroczyliście granicę człowieczeństwa. Przestańcie nazywać się ludźmi” – napisał Kirilenko na Facebooku. „Według naocznych świadków szpital położniczy już nie istnieje, wiele kobiet jest rannych i zabitych. Rosjanie, spłoniecie w piekle” – napisał z kolei Wiaczesław Abroskin, wiceszef ukraińskiej policji. Policja przekazała, że dokumentuje konsekwencje zamachu bombowego i zbiera dowody dla Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości.
Zełenski: Jak długo jeszcze świat będzie wspólnikiem ignorowania terroru?
Na tragiczne wydarzenia w Mariupolu zareagował już prezydent Ukrainy. Wołodymyr Zełenski opublikował w mediach społecznościowych nagranie z wnętrza zniszczonego budynku szpitala. „Ludzie pod gruzami. Dzieci pod gruzami. To okrucieństwo! Jak długo jeszcze świat będzie wspólnikiem ignorowania terroru?” – pyta. „Zamknijcie niebo już teraz! Zatrzymajcie zabójstwa!” – wzywa Zełenski.
twitterCzytaj też:
Wojna na Ukrainie. Cywile ofiarami ataków Rosjan. Zginęło już kilkadziesiąt dzieci