„Z powodu ciągłych nalotów i działań wojennych w obrębie miasta, niemożliwe było przeszukanie gruzowiska natychmiast po bombardowaniu” – informuje „Ukraińska Prawda”, powołując się na informacje z Rady Miasta w Mariupolu. Jak czytamy dalej, w krótki momentach spokoju, ludzie w pośpiechu wyciągali mieszkańców, którzy uwięzieni byli w gruzach.
Nie ma informacji o ofiarach śmiertelnych, wiadomo jednak, że jedna osoba została poważnie ranna.
Wojna na Ukrainie. Zbombardowano teatr w Mariupolu
W środę Rada Miasta potwierdziła przerażającą informację o zbombardowaniu budynku Teatru Dramatycznego w Mariupolu. W środku chowały się setki cywili, którzy uciekali przed rosyjskim ostrzałem. „Niemożliwe jest oszacowanie skali tego strasznego, nieludzkiego aktu, ponieważ w mieście wciąż są ostrzeliwane dzielnice mieszkalne. Wiadomo jedynie, że po bombardowaniu zniszczona została centralna cześć Teatru Dramatycznego i wejście do schronu przeciwlotniczego” – przekazano na profilu miasta.
Informowano wówczas, że w teatrze ukrywało się ponad tysiąc osób. Budynek był największym tego typu schronem w centrum miasta. „Kolejna koszmarna zbrodnia wojenna w Mariupolu. Potężny rosyjski atak na Teatr Dramatyczny, gdzie skrywały się setki niewinnych cywilów. Budynek jest w kompletnej ruinie. Rosjanie nie mogli nie wiedzieć, że był to cywilny schron. Ocalcie Mariupol! Powstrzymajcie rosyjskich kryminalistów!” – apelował do społeczności międzynarodowej Dmytro Kułeba.
W Mariupolu nie mogą grzebać ofiar Rosjan na cmentarzach.
Położony nad Morzem Azowskim Mariupol to miasto, które najbardziej ucierpiało na skutek rosyjskiej agresji. W ukraińskiej edycji „Forbesa” ukazał się wywiad z zastępcą burmistrza Siergiejem Orłowem. Urzędnik szacował, że na skutek rosyjskich nalotów uszkodzonych zostało 80-90 proc. budynków. Jak podkreślał, Mariupol od 3 marca jest oblężony i poddawany codziennemu ostrzałowi artyleryjskiemu i nalotom lotniczym.
Rada miejska szacowała, że do 15 marca Rosjanie przeprowadzili 22 naloty, zrzucając na miasto 100 bomb. Według danych na 13 marca, potwierdzono śmierć 2358 cywilów. Jak wskazał Orłow, ofiar jest jednak znacznie więcej. – Trzeba zrozumieć, że są to ciała, które leżały na ulicach. Pod gruzami jest więcej ludzi, o których nie wiemy. W związku z tym tę liczbę można spokojnie pomnożyć razy 1,5-2 – wyjaśnił.
Czytaj też:
Macron znów rozmawiał z Putinem. Przywódca Rosji oskarżał Ukrainę o „zbrodnie wojenne”