Ukraiński Pułk „Azow” poinformował w poniedziałek wieczorem, że Rosjanie użyli w Mariupolu nieznanej trującej substancji. Wśród poszkodowanych są zarówno żołnierze, jak i cywile, którzy mają mieć niewydolność oddechową i problemy neurologiczne. Substancja miała zostać zrzucona z bezzałogowego statku powietrznego. Źródło zbliżone do ministerstwa obrony Ukrainy podało agencji Interfax, że prawdopodobieństwo wykorzystania przez Rosję broni chemicznej jest bardzo wysokie.
Użycia broni chemicznej przez Rosjan nie potwierdza jednak Zachód. Rzecznik Pentagonu John Kirby oświadczył, że takich doniesień nie da się w tym momencie zweryfikować, jednak Pentagon „jest świadomy zagrożenia i będzie uważnie monitorował sytuację”. „Te doniesienia, jeśli są prawdziwe, są głęboko niepokojące i odzwierciedlają obawy, jakie mieliśmy co do możliwości użycia w Ukrainie różnych środków kontroli zamieszek, w tym gazu łzawiącego zmieszanego ze środkami chemicznymi” – napisał Kirby w komunikacie cytowanym przez CNN.
Brytyjska minister spraw zagranicznych Liz Truss poinformowała, że Wielka Brytania także próbuje zweryfikować informacje o użyciu przez Rosjan broni chemicznej. „Istnieją doniesienia, że siły rosyjskie mogły użyć środków chemicznych w ataku na ludność Mariupola. Pilnie pracujemy z naszymi partnerami, aby zweryfikować te informacje poprzez dane wywiadowcze” – napisała na Twitterze. Jak dodała, użycie takiej broni „stanowiłoby brutalną eskalację tego konfliktu i pociągniecie do odpowiedzialności Putina i jego reżimu”.
Również szefowa dyplomacji Australii zapowiedziała zbadanie doniesień o wykorzystaniu broni chemicznej.
Wołodymyr Zełenski ostrzegał przed bronią chemiczną
Wcześniej o prawdopodobnym ataku chemicznym w Mariupolu informowała na Twitterze ukraińska parlamentarzystka Iwanna Kłympusz. Przed takim scenariuszem ostrzegał również Wołodymyr Zełenski. – Dzisiaj okupanci oświadczyli, że przygotowują nowy etap terroru przeciwko Ukrainie i naszym żołnierzom. Jeden z ich rzeczników powiedział, że mogą użyć broni chemicznej przeciwko obrońcom Mariupola. Traktujemy to tak poważnie, jak tylko jest to możliwe – mówił w poniedziałek prezydent Ukrainy.
W ubiegłym tygodniu dyrektor regionalny Światowej Organizacji Zdrowia na Europę Hans Kluge powiedział, że WHO szykuje się na potencjalny atak chemiczny na Ukrainie. – Biorąc pod uwagę niepewność obecnej sytuacji, nie ma gwarancji, że wojna nie stanie się jeszcze gorsza – powiedział przedstawiciel WHO, cytowany przez Sky News. – WHO rozważa wszystkie scenariusze i uwzględnia różne sytuacje, które mogą dotknąć naród ukraiński, przez konieczność ciągłej pomocy dużej liczbie rannych, po ataki chemiczne – oświadczył Kluge, nie podając jednak szczegółów.
Czytaj też:
Pierwszy unijny przywódca jedzie na spotkanie z Putinem. Kanclerz Austrii chce „budować mosty”