Przez kilkanaście lat w pocie czoła oliwiła tryby machiny propagandowej Kremla. Wystarczyło, żeby przez kilka sekund pomachała na wizji antywojennym plakatem, żeby niemiecki dziennik „Die Welt” zatrudnił ją do pisania o Rosji i Ukrainie.
Kolejna operacja uplasowania agenta wpływu w mediach w Europie została zakończona sukcesem. Bo inaczej nie da się skomentować angażu Mariny Owsiannikowej w gazecie koncernu Axel Springer. Zatrudnienie jej w „Die Welt” jest jednocześnie policzkiem, wymierzonym wszystkim prawdziwie niezależnym dziennikarzom w Rosji.
Źródło: Wprost
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.