W poniedziałek, po zakończeniu godzinnego spotkania z Władimirem Putinem, Karl Nehammer przekazał dziennikarzom, że rozmowa była „bezpośrednia, otwarta i twarda”. Przed wyjazdem do Moskwy stwierdził, że jego kraj jest „neutralny militarnie”, ale ma „jasne stanowisko” dotyczące „rosyjskiej wojny” w Ukrainie. Polityk zapowiedział, że chce „budować mosty między Rosją a Ukrainą” i powstrzymać „wojnę agresji”.
Do tego spotkania szef klubu PiS Ryszard Terlecki nawiązał przy okazji wizyty Andrzeja Dudy i prezydentów państw bałtyckich w Kijowie. – Dodajmy jeszcze z pewnym niesmakiem, że odbywa się (wizyta Dudy – przyp. red.) w dzień czy dwa dni po wizycie kanclerza Austrii w Moskwie – podkreślił na antenie Polskiego Radia 24. – To przykład działania tych państw Europy, które za wszelką cenę szukają teraz porozumienia z Moskwą, a nie myślą o tym, jak wspierać Ukrainę i to jest bardzo przykre – ocenił.
– Wizyta kanclerza Austrii okazała się raczej kompromitacją niż jego sukcesem, więc należy teraz mieć nadzieję, że inni przywódcy zachodniej Europy – prezydent Francji czy kanclerz Niemiec – nie pojadą do Moskwy upraszać Putina o to, żeby nadal uwzględniał ich interesy – dodał.
Gdy pojawiła się informacja, że Nehammer pojedzie do Mokswy, w ostrych słowach skomentował to wiceburmistrz oblężonego przez Rosjan Mariupola. Jak stwierdził, takie spotkanie jest w obecnej sytuacji nie do zaakceptowania. – Zbrodnie wojenne, które Rosja popełnia teraz na ziemi ukraińskiej, wciąż mają miejsce – powiedział Siergiej Orłow. – Nie rozumiem, jak można w tej chwili prowadzić rozmowy z Putinem, jak można z nim prowadzić interesy – dodał.
Czytaj też:
Ambasador RP na Ukrainie dla „Wprost”: Rosji nie da się odgrodzić płotem