Na początku swojego wpisu minister Reznikow podkreśla, że przetrwanie do 9 maja było niezwykle ważne ze względu na morale broniącego się narodu ukraińskiego. Tłumaczył, że symboliczna data rosyjskiego Dnia Zwycięstwa miała znaczenie dla obu stron konfliktu. Podkreślił, że Rosjanie nie osiągnęli swoich celów i nie mieli czego w ten dzień świętować.
– Tak więc przed 9 maja Rosja poniosła strategiczną porażkę – nie udało jej się zniszczyć państwa ukraińskiego poprzez interwencję wojskową i przekazanie władzy rosyjskim pełnomocnikom. Została zmuszona do zredukowania swoich celów do poziomu operacyjno-taktycznego. W tym kontekście wkraczamy w nową – przedłużającą się – fazę wojny. Aby ją wygrać, musimy dokładnie zaplanować nasze zasoby, unikać błędów i zarządzać naszymi siłami tak, aby ostatecznie pokonać przeciwnika – mówił.
Wojna na Ukrainie. Reznikow podkreśla pomoc Zachodu
Reznikow zwrócił uwagę na to, jak istotna była pomoc państw Zachodu, zaopatrujących obrońców w kosztowną broń. – W ciągu jednego miesiąca Ukraina przeszła drogę integracji obronnej, której nie była w stanie pokonać przez 30 lat – stwierdził. – Jeśli liczyć od 24 lutego, to pod koniec kwietnia z ogólnej liczby kamizelek taktycznych dostarczonych wojskom 50 proc. dostarczyło Ministerstwo Obrony, a pozostałe 50 proc. pochodziło z różnych form dobroczynności, zasług obywateli, wolontariuszy i organizacji społecznych – dodawał.
Zdaniem ministra obrony Ukrainę czekają nadal „niezwykle trudne tygodnie”. Zastrzegał, że do momentu, kiedy siły będą równoważne, trzeba jeszcze poczekać. Ostrzegał też przed „rozwścieczonym agresorem”. Jego zdaniem jednak dostawy zachodniej broni okażą się punktem zwrotnym tej wojny.
Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport
Czytaj też:
Macron walczy o „twarz” Putina? Miał złożyć Zełenskiemu haniebną propozycję