Przypomnijmy: Władimir Putin i Aleksandr Łukaszenka spotkali się w Petersburgu w ubiegłą sobotę, 25 czerwca. Przedmiotem ich rozmowy był rozwój partnerstwa strategicznego w ramach ZBiR.
Rakiety zdolne do przenoszenia głowic atomowych
To skrót od Związku Białorusi i Rosji, który powołano pod koniec grudnia 1999. Jak sama nazwa wskazuje, to organizacja która ma doprowadzić do zintegrowania wspomnianych krajów, przede wszystkim na polu gospodarczym – m.in. wspólne systemy podatkowe, walutowe czy celne – ale również wojskowym i wywiadowczym.
Jak donosiła agencja Reutera, w Petersburgu Putin miał zapowiedzieć również dostarczenie Białorusi w najbliższych miesiącach pocisków rakietowych Iskander-M. Ta wiadomość zelektryzowała światową opinię publiczną, gdyż tego typu rakiety są zdolne do przenoszenia głowic atomowych.
„Są w stanie przenosić różne rodzaje broni”
We wtorek, 28 czerwca, rzecznik prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow oświadczył, że jego kraj nie przekaże Iskanderów uzbrojonych w we wspomnianą broń masowego rażenia. Dodał jednak, że rozmowy dotyczyły przekazania Białorusi „środków do przenoszenia różnych rodzajów broni”.
- Putin nie mówił o tym [o głowicach atomowych – red.]. Mówili o środkach, które technicznie są w stanie przenosić różne rodzaje broni – oznajmił Pieskow, cytowany przez rosyjską agencję prasową RIA Nowosti.
Kuriozalne warunki zakończenia napaści Rosji
Rzecznik Putina przekazał także warunki, które miałyby umożliwić zakończyć wojnę „jeszcze dziś”. Można je streścić krótko – Rosja oczekuje po prostu ogłoszenia kapitulacji przez napadnięty kraj.
– Strona ukraińska może zatrzymać wszystko do końca bieżącego dnia, potrzebny jest rozkaz, by nacjonalistyczne jednostki złożyły broń, to warunki Federacji Rosyjskiej. Wszystko może się skończyć pod koniec dnia. Reszta to już problemy głowy państwa ukraińskiego – dodał Pieskow.
Czytaj też:
Nagły przyjazd Władimira Putina na sygnałach wzbudził spekulacje. Rzecznik Kremla zareagował