Decyzja o ataku Rosji na Ukrainę została przekazana publicznie nad ranem w czwartek 24 lutego. „Pokojowe ukraińskie miasta są pod ostrzałem. To wojna i agresja. Ukraina będzie bronić się sama i wygra. Świat może i musi zatrzymać Putina. Czas działać” – napisał na Twitterze minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba. Wkrótce po tym z prezydentem Ukrainy Wołodymirem Zełenskim rozmawiał prezydent Andrzej Duda.
– Rosja zaczęła wojnę przeciwko Ukrainie. To nie jest atak, którego oczekiwaliśmy w Donbasie. Ludzie są przerażeni, ponieważ nikt nie oczekiwał, że w XXI wieku może dojść do wojny w centrum Europy – mówił w RMF FM ambasador Ukrainy w Polsce Andrij Deszczyca.
Atak Rosji nie tylko na wschodzie Ukrainy
Po godzinie 5 rano zaczęły pojawiać się pierwsze informacje o inwazji. Atak Rosji na Ukrainę odbył się w kilku miejscach. Sygnały pochodziły m.in. z Kijowa, Odessy, Kramatorska, Berdiańska i Charkowa. W mediach społecznościowych publikowano nagrania, na których słychać było wybuchy, a także strzały. – Wojska przekroczyły granicę okupowanego Krymu i wjechały na teren Ukrainy – przekazywała ukraińska straż graniczna. Centralne Dowództwo Wojskowe Ukrainy poinformowało, że zbombardowano kilka lotnisk, m.in. Kijów-Boryspol, Nikołajew, Kramatorsk, Chersoń, a także lotnisko wojskowe w Charkowie.
Wojska rosyjskie prowadziły intensywne działania w okolicy Doniecka i Ługańska. – W Donbasie na Ukrainie wysadzono w powietrze most przez rzekę Donec, żeby nie dopuścić przejazdu rosyjskich czołgów – informował przedstawiciel ukraińskiego MSW Anton Heraszczenko.
Wojska rosyjskie pojawiły się również w Charkowie. – To coś strasznego. Obudziłam się, bo usłyszałam strzały. Rosja zaatakowała punkty wojskowe – mówiła chwilę po atakach w rozmowie z „Wprost” Ksusha, mieszkanka Charkowa. – Zostajemy w domach i czekamy na ewakuację. Na razie mamy dostęp do wody pitnej i prądu. Nadal jest również zasięg telefonu, ale nie możemy być pewni, jak długo to potrwa – relacjonowała.
Do eksplozji doszło również w Kijowie. „Drodzy Kijowianie. Ukraina została zaatakowana przez agresora. W Kijowie słuchać huk wybuchów. Najgorszym wrogiem jest teraz panika. Nie traćmy wiary” – pisał w mediach społecznościowych mer Kijowa i były bokser Witalij Kliczko.W czwartek po południu doszlo do bitwy powietrznej nad stolicą Ukrainy.
W czwartek rano pojawiły się informacje o tym, że wojna Rosja – Ukraina toczy się również w obwodzie Lwowskim. W samym Lwowie mieszkańcy usłyszeli syreny alarmowe. Tu również obywateli uspakajał lokalny włodarz. Burmistrz miasta Andrij Sadowyj zaapelował o niewychodzenie z domów, o ile nie jest to konieczne. Zaznaczył również, że szkoły przechodzą na tryb zdalnego nauczania. O tym, jak wyglądała sytuacja we Lwowie opowiedziała nam mieszkana tego miasta.
Oficjalne stanowisko ws. agresji Rosji zajął Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy, który opisał, jak wyglądał czwartkowy atak Rosji. „Dzisiaj, 24 lutego, o godz. 5:00 rano siły zbrojne Federacji Rosyjskiej rozpoczęły intensywny ostrzał naszych jednostek na wschodzie, a także przeprowadziły uderzenia rakietowe i bombowe na lotniska w Boryspolu, Oziernem, Kulbakino, Czuhujiwie, Kramatorsku, Czornobajiwce, a także na obiekty wojskowe Sił Zbrojnych Ukrainy. W tym samym czasie agresor rozpoczął ostrzał ukraińskich terytoriów i osiedli wzdłuż granicy państwowej” – napisano w raporcie.
Władze Ukrainy w czwartek informowały, że kolumny rosyjskich wojsk przekroczyły wschodnie, południowe i północne granice kraju. W związku z atakiem z tak wielu kierunków konieczne było zamknięcie przejścia granicznego z Białorusią. – Ukraina zamknęła przejście graniczne w Wilczy na granicy z Białorusią – informowała białoruska straż graniczna.
Armia Ukrainy walczy o niepodległość. Ile osób zginęło? Rosyjskie wojska poniosłystraty
W około godizny 8 rano czwartek ministerstwo spraw wewnętrznych Ukrainy poinformowało, że w wyniku rosyjskiego ostrzału zabitych zostało osiem osób, a dziewięć jest rannych. Informacja ta jednak bardzo szybko przestała być aktualna, a bilans zarówno rannych jak i ofiar rósł. Wedłóg nieoficjalnych doniesień tylko w ataku na bazę wojskową w Odessie zginąć miało kiludziesięciu Ukraińców.
W czwartek rano Ministerstwo obrony Rosji oświadczyło, że infrastruktura baz lotniczych Ukrainy została unieruchomiona, a obrona lotnicza zniszczona. Informacje te się nie potwierdziły. Mimo ataku na ukraińskie lotniska wojskowe, siły zbrojne podjęły walkę z rosyjskim agresorem.
Ukraina miała odnieść w czwartek kilka sukcesów militarnych. Sztab Generalny Ukrainy poinformował, że odbił miasto Szczastiem które wcześniej okupował rząd części obwodu ługańskiego. Ukraińcy mieli również zniszczyć cztery rosyjskie czołgi w okolich Charkowa. W dniu ataku Ukraina podjęła również działania, których celem było zatrzymanie rosyjskiej marynarki wjennej. – Ukraina zwróciła się do Turcji o zamknięcie cieśnin Bosfor i Dardanele dla rosyjskich okrętów i apeluje o sankcje na Rosję – przekazał ambasador Ukrainy w Turcji.
Prezydent Władimir Putin o naruszeniu integralności terytorialnej Ukrainy
Rosyjską bezprecedensową agresję zbrojną w specjalnym wystąpieniu uzasadnił prezydent Putin. – Okoliczności wymagają od nas zdecydowanych i natychmiastowych działań. Ludowe republiki Donbasu zwróciły się do Rosji z prośbą o pomoc. W związku z tym, zgodnie z artykułem 51 ustawy o Radzie Federacji Rosyjskiej, a także biorąc pod uwagę porozumienia o przyjaźni i pomocy wzajemnej z Republiką Doniecką i Ługańską, postanowiłem przeprowadzić specjalną operację wojskową – mówił rosyjski prezydent w telewizyjnym przemówieniu.
Dodał również, że atak Rosji na Ukrainę ma na celu ochronę osób, które „padły ofiarą nadużyć, ludobójstwa przez reżim kijowski przez osiem lat”. – W tym celu będziemy dążyć do demilitaryzacji i denazyfikacji Ukrainy, a także postawienia przed sądem tych, którzy popełnili liczne krwawe zbrodnie na ludności cywilnej, w tym na obywatelach Federacji Rosyjskiej – podkreślał Putin. Zdaniem prezydenta Rosji „operacja wojskowa to samoobrona przed tymi, którzy wzięli Ukrainę jako zakładników”.
– Ci, którzy będą próbowali nam przeszkodzić, spotkają się z odpowiedzią militarną, która doprowadzi do konsekwencji, z jakimi się nie spotkaliście. Jesteśmy gotowi na wszystko – oświadczył prezydent Rosji.
Atak Rosji na Ukrainę. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski o naruszeniu terytorium Ukrainy
Po ataku Rosji na Ukrainę zapadały błyskawiczne decyzje. Najpierw władze Ukrainy poinformowały o zamknięciu przestrzeni powietrznej nad krajem. Następnie pojawiły się informacje, że prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zwołuje Radę Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony. Zapadła również decyzja o wprowadzeniu stanu wojennego przez prezydenta. Ukraiński parlament natychmiast go zatwierdził.
Kolejne stanowcze działania podjęto jeszcze przed południem. Po tym, jak Ukraina padła ofiarą brutalnej agresji Rosji, zapadła decyzja o zerwaniu stosunków dyplomatycznych na linii Kijów – Moskwa. – Chciałbym, żebyście we wszystkich mediach pokazali, jak bardzo odważnie walczą nasi żołnierze. Nasi żołnierze potrzebują wsparcia ze strony naszych obywateli. Nasza armia jest pełna bardzo odważnych ludzi. Trzeba wspierać naszych żołnierzy. Siły zbrojne Ukrainy prowadzą w tej chwili ciężki bój – odpierają ataki w Donbasie, a także w innych rejonach na wschodzie, na północy, na południu i na zachodzie. Przyszedł napastnik na naszą ziemię. Ukraina atakowana jest z powietrza i ziemi – mówił Zełenski.
Zełenski zaapelował również, aby każdy, kto czuje się na siłach, zasilił ukraińskie wojsko. – Ci, którzy mogą uczestniczyć w obronie kraju, niech zgłoszą się do centrum mobilizacji. MSW organizuje rekrutację weteranów i chętnych do udziału w obronie Ukrainy – oznajmił. Rosyjski atak pokazał, że Ukraińcy będą walczyć o to, by żyć w suwerennym państwie. – Dzisiejszy poranek wejdzie do historii. Historia jest straszna. Zerwaliśmy relacje dyplomatyczne z Rosją. Ukraina się broni. Ukraina nie odda swojej wolności – oświadczył prezydent Ukrainy.
Rosyjski atak na Ukrainę. Andrzej Duda rozmawiał z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim
„Dziś o 5.48 rozmawiałem z Prezydentem Ukrainy Wołodymirem Zełenskim. Doszło do rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Jej skala jest najprawdopodobniej szeroka. To bezprecedensowy akt gwałtu na normach prawa międzynarodowego. Rosja wyklucza się z międzynarodowej wspólnoty” – pisał w czwartek rano na Twitterze Andrzej Duda.
„Mimo wysiłków wspólnoty międzynarodowej, Ukraina padła ofiarą brutalnej, niesprowokowanej i nieusprawiedliwionej rosyjskiej napaści. Współdziałamy z naszymi sojusznikami z NATO oraz UE, wspólnie odpowiemy na rosyjską brutalną agresję i nie pozostawimy Ukrainy bez wsparcia” – pisał prezydent RP. Niedługo po wpisie prezydenta rzecznik rządu Piotr Müller poinformował o podjęciu odpowiednich kroków.
Agresja ze strony Rosji wymusiła stanowcze działania na naszych politykach. O godzinie 8:00 miała miejsce narada prezydenta Andrzeja Dudy w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego. Głowa państwa spotkała się wówczas z członkami rządu, a także dowódcami sił zbrojnych RP. Od kwestii związanej z Ukrainą rozpoczęły się również obrady Sejmu.
Atak Rosji na Ukrainę wymusił stanowcze działania międzynarodowe
„Wojna Rosji z Ukrainą wymusiła działania międzynarodowe. Komitet ds. Bezpieczeństwa Narodowego i spraw Obronnych polecił Stałemu Przedstawicielowi przy NATO złożenie wniosku o uruchomienie art. 4 Traktatu Waszyngtońskiego. Ambasador T. Szatkowski wspólnie z grupą sojuszników złożył stosowny wniosek na ręce Sekretarza Generalnego NATO” – poinformował rzecznik rządu Piotr Müller.
– Będziemy domagać się tego, aby Rada Europejska, wszystkie państwa, nałożyły daleko idące sankcje wobec Rosji, aby odczuła to Rosja w sposób polityczny i ekonomiczny, by powstrzymać Putina przed aneksją kolejnego kraju – mówił rzecznik rządu. Przed godziną 13 pojawiła się informacja, że NATO zakończyło konsultacje. Do sojuszników zostanie wysłane wsparcie na podstawie art. 4. Traktatu Waszyngtońskiego. – To bardzo ważny moment dla bezpieczeństwa Europy – wskazał Jens Stoltenberg sekretarz generalny NATO.
Ambasador Polski przy ONZ Krzysztof Szczerski brał udział w zwołanym na prośbę Kijowa pilnym posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ, wkrótce po ogłoszeniu przez Putina ataku na Ukrainę. – Był to bardzo symboliczny moment. Od pół godziny trwało posiedzenie Rady Bezpieczeństwa. Kolejne państwa i sekretarz generalny ONZ apelowały o to, żeby nie zamykać drogi dla dyplomacji, nie zamykać drogi dla rozmów, żeby powstrzymać agresję, która wtedy wydawała się jeszcze niezadecydowana. W trakcie obrad zaczęły do nas docierać informację o orędziu prezydenta Putina i potem o realnych podjęciu działań zbrojnych. Obrady zmieniły swój sens, zakończyły się dość gwałtownie, żeby wszyscy mogli wrócić do biur i skontaktować się ze swoimi stolicami – opowiedział Szczerski na antenie TVN24.
Polska jest gotowa udzielić pomocy Ukraińcom. – Przy granicy z Ukrainą powstają punkty recepcyjne dla uchodźców W ciągu najbliższych godzin w woj. lubelskim i w woj. podkarpackim, przy polsko-ukraińskiej granicy, powstanie osiem punktów recepcyjnych dla uchodźców z Ukrainy – poinformował w czwartek rano wiceszef MSWiA Paweł Szefernaker.
Reakcja liderów państw UE ws. nieusprawiedliwionej rosyjskiej napaści. Surowe sankcje na Rosję zapowiedziała Ursula von der Leyen
– Z całą mocą potępiamy bezprecedensową militarną agresję Rosji na Ukrainę. Swoimi niesprowokowanymi i nieuzasadnionymi działaniami wojskowymi Rosja rażąco łamie prawo międzynarodowe i podważa europejskiei światowe bezpieczeństwo oraz stabilność. Ubolewamy nad utratą życia i ludzkim cierpieniem – napisali w czwartek rano liderzy Unii Europejskiej Ursula von der Leyen i Charles Michel.
– Putin sprowadził do Europy wojnę. To są ciemne godziny. Jesteśmy świadkami bezprecedensowego aktu agresji. Celem Rosji nie jest tylko Donbas. Nie tylko Ukraina. Jego celem jest stabilność w Europie. Pociągniemy Putina do odpowiedzialności – zapowiedziała Ursula von der Leyen.
Na decyzje nie czekaliśmy długo. Państwa UE nałożyły bezprecedensowe sankcje na Rosję z powodu naruszenia niepodległości Ukrainy. – Zamrozimy rosyjskie aktywna w Unii Europejskiej, zatrzymamy dostęp rosyjskich banków do europejskich rynków finansowych – poinformowała przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula Von der Leyen na specjalnej konferencji prasowej. Oznacza to, że rosyjskie babki, firmy i instytucje nie będą miały możliwości przeprowadzania transakcji finansowych z zagranicą. To najpoważniejsza sankcja gospodarcza. Dotychczas użyto jej tylko raz w przypadku Iranu.
Prezydent Putin został skrytykowany przez światowych przywódców i dylomatów. Bezprawną agresję federacji rosyjskiej potępiła prezydent Słowacji Zuzana Czaputova. Wobec ataku na Ukrainę rząd Australii zapowiedział wprowadzenie kolejnych sankcji. O konieczności nałożenia sankcji nie tylko na Rosję, ale również na Białorsuś mówił były ambasador USA w Rosji.
Władze rosyjskie doknają refleksji? Rosyjskie indeksy giełdowe gwałtownie spadły
Zbrodniczą agresję Rosji na Ukrainę potępili kolejni światowi przywódcy. Mimo to rosyjskie czołgi poruszały się na terenie naszego wschodniego sąsiada. – Stoimy przy Ukrainie jako jej sąsiedzi, jako sojusz NATO, UE. Mamy nadzieję że agresja rosyjska zostanie przerwana, że jednak władze rosyjskie dokonają refleksji nad tym, że to się Rosji nie opłaca, ani władzom, ani państwu, ani obywatelom przede wszystkim – apelował Andrzej Duda.
Atak na Ukrainę bardzo mocno odbił się na rosyjskiej gospodarce. Moskiewska giełda poinformowała, że zawiesza wszelkie transakcje w związku z rozpoczęciem inwazji Rosji na Ukrainę. W oficjalnym komunikacie przekazano, że handel zostanie wznowiony w „póniejszym terminie”. Po ataku gwałtownie spadł również kurs rubla. Ostatecznie rosyjska giełda otworzyła się ponownie dopiero 21 marca, czyli blisko miesiąc po rozpoczęciu inwazji na Ukrainie.
Wojna nie tylko we wschodniej Ukrainie. Zacięty bój o Kijów
Zgodnie z planem Władimira Putina stolica Ukrainy miała zostać zdobyta błyskawicznie w zaledwie kilka dni od wkroczenia rosyjskich żołnierzy. Pierwsze rakiety Iskander spadły na przedmieścia Kijowa już 28 lutego, a wideo pokazujące moment eksplozji rakiety zostało opublikowane w mediach społecznościowych przez Radę Najwyższą Ukrainy.
W związku z rosyjską inwazją mieszkańcy Kijowa rozpoczęli błyskawiczną mobilizację, a miasto w zaledwie kilka dni zmieniło się w prawdziwą twierdzę. Zabytkowe centru opustoszało, a na głównych placach stawały kolejne stalowe jeże, których zadaniem było zatrzymanie lub przynajmniej spowolnienie przejazdu wrogich czołgów. Wątpliwości co do tego, że miasto przetrwa, nawet przez chwilę nie miał mer Kijowa Witalij Kliczko. Wielokrotnie w mediach społecznościowych raportował o aktualnej sytuacji na froncie, a także o kolejnych ruchach rosyjskich żołnierzy. W obronę miasta zaangażowali się również cywile. Ci, którzy mogli, chwycili za broń, inni roznosili jedzenie wojskowym i ochotnikom, kopali okopy, szyli siatki maskujące.
Mimo iż Rosjanie dopuścili się wielu ataków na cywili, bombardując domy mieszkalne, bloki, a także schrony, ukraiński sztab generalny, a także wszyscy politycy, dokładali wszelkich starań, aby mieszkańcy Kijowa nie stracili nadziei na odniesienie zwycięstwa. W mediach społecznościowych pojawiały się wpisy o bohaterskim pilocie, Duchu Kijowa, który miał siać spustoszenie w szeregach wroga. Bohaterski pilot myśliwca MiG-29 miał być pierwszym w XXI wieku asem przestworzy. Jak informowali Ukraińcy, na jego koncie było ponad 40 rosyjskich samolotów. Tożsamość pilota była bardzo długo utrzymywana w sekrecie. Ostatecznie ujawniono ją pod koniec kwietnia. Za sterami myśliwca miał siedzieć 29-letni major Stepan Tarabalka. Niestety informację tę podano wraz z doniesieniami o śmierci pilota.
Sytuacja Kijowa nie była jednak łatwa. Na zdjęciach satelitarnych udostępnionych przez firmę Maxar Technologies było widać wyraźnie, że w kierunku stolicy Ukrainy zmierza ogromna kolumna rosyjskiego sprzętu. W szczytowym momencie ciągnęła się ona na ponad 60 kilometrów. Sprzęt wojskowy nagle się zatrzymał. Spekulowano, że rosyjskich żołnierzy zatrzymał brak paliwa, a także złe warunki.
Ostatecznie walka o obwód kijowski, a także stolicę kraju zakończyła się na początku kwietnia. Wieczorem 2 kwietnia ukraińska wiceminister obrony Hanna Malar w mediach społecznościowych poinformował, że Rosjanie opuścili cały obwód. Niestety niedługo później na jaw wyszły zbrodnie rosyjskich żołnierzy, których dopuścili się na początku inwazji.
Ukraińskie władze informują o masakrze w Buczy
W pobliżu Kijowa siły rosyjskie zdziesiątkowały ludność cywilną. Tuż po tym, ja na teren Irpienia, Buczy, czy Hostomela wkroczyła ukraińska armia, na jaw zaczęły wychodzić zbrodnie Rosjan. Cywile ginęli od strzałów w tył głowy, wybuchów granatów, ale nie brakowało również przypadków tortur. Ciał ofiar były chowane w masowych grobach, ale niejednokrotnie porzucano je na ulicach.
Relacje świadków zbrodni, ale również dziennikarzy, którzy odwiedzili te miejsca po tym, jak na masztach ponownie zawisła ukraińska flaga były wstrząsające. „Na wyzwolonych terenach odnotowuje się masowe przypadki torturowania ludności cywilnej” – informowała w mediach społecznościowych ukraińska rzeczniczka praw człowieka Ludmyła Denisowa. Dodała ona również, że w Irpieniu znaleziono ciała dzieci, które przed śmiercią zostały zgwałcone.
Unia Europejska i światowi przywódcy stanowczo potępili działania wojenne, a także masakrę na ludności cywilnej, wprost nazywając to, co zrobili wojskowi Putina zbrodnią przeciwko ludzkości. Kolejne kraje wydalały rosyjskich dyplomatów. Ostatecznie w masowych grobach, piwnicach, domach, a także na ulicach znaleziono ponad 400 ciał cywilów, w tym dzieci, kobiet, mężczyzn, a także seniorów.
Wołodymyr Zełenski poinformował, że w Buczy doszło do zbrodni wojennych i Rosjanie zostaną za to osądzeni. – To są zbrodnie wojenne i tak zostaną uznane przez świat. Wiemy o tysiącach zabitych i torturowanych, z odciętymi kończynami. Były gwałcone kobiety, mordowane dzieci – powiedział.
Rosyjskie władze zaprzeczyły zarzutom stawianym przez Ukraińców. Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow nazwał masakrę w Buczy „fake newsem” i „prowokacją”, która miała przerwać poważne propozycje pokojowe, które padały podczas negocjacji Kijowa z Moskwą. – Po Stambule, strona ukraińska zaczęła się wycofywać, próbując narzucić nowe warunki – dodał Ławrow.
Wojna w Ukrainie. Mariupol zrównany z ziemią
Rosjanie bardzo szybko rozpoczęli również walkę w Mariupolu. Miasto to było istotnym punktem strategicznym zarówno dla wojsk Władimira Putina, jak i Ukraińców. Znajduje się w nim bowiem port morski, który jest ważnym ośrodkiem handlowym. Dodatkowo siły rosyjskie zdobywając Melitopol, Mariupol i Chersoń gwarantowały sobie lądowe połączenie z okupowanym Krymem, a także zapewniały o wiele większe możliwości rozwoju na froncie południowym.
Już na początku marca lokalne władze informowały, że sytuacja jest bardzo zła. Mieszkańcy zostali pozbawieni wody, prądu oraz ogrzewania. Do miasta nie docierały kondukty z pomocą humanitarną, a Rosjanie mimo wcześniejszych deklaracji o utworzeniu korytarzy ewakuacyjnych, regularnie łamali dane słowo i otwierali ogień do uciekających bezbronnych ludzi.
Miasto było regularnie bombardowane i ostrzeliwane. Siły rosyjskie bombardowały budynki oznaczone znakiem czerwonego krzyża. Bomby spadły również na szpital położniczy, w którym przebywały kobiety w ciąży, a także noworodki i chore dzieci. Celem ataku stał się największy w mieście schron przeciwlotniczy, który mieścił się w Teatrze Dramatycznym. Szacuje się, że ok. 90 proc. budynków znajdujących się w Mariupolu zostało zrównanych z ziemią. Nie wiadomo, ile osób zginęło. Pewne jest za to, że Rosjanie regularnie mordowali ludność cywilną. W mediach pojawiały się informacje o mobilnych krematoriach, a także o ofiarach chowanych w masowych grobach. Stosy gnijących ciał miały być składowane w supermarkecie.
Doradca mera Mariupola Petro Andriuszczenko zapowiadał, że mimo iż działania wojenne trwają, a siły rosyjskie napierają, to Ukraińcy będą walczyć do ostatniego żołnierza. – Będziemy walczyć do ostatniego z naszych żołnierzy – powiedział Petro Andriuszczenko. „Rosjanie podobno oferują władzom Mariupola przejście na stronę rosyjską. Na sformułowanie odpowiedzi dali czas do rana. I po co tak długo czekać, skoro odpowiedź jest już gotowa. »Ch*** dostaniecie, nie Mariupol«” – napisał z kolei na Facebooku.
Ostatnie bastion ukraińskich żołnierzy w Mariupolu. Bitwa o Azowstal
Mimo iż sytuacja w Mariupolu była tragiczna, to wiele osób znalazło schronienie w korytarzach pod hutą Azowstal. W podziemiach aż do połowy maja ukrywały się tysiące cywilów, a także żołnierzy z pułku Azow. – Nikt nie spodziewał się, że tak długo będziemy walczyć z Rosjanami, ale nadal walczymy. Mamy skrajnie ograniczone zasoby i wierzymy, że każdy dzień może być naszym ostatnim – mówił podczas rozmowy ze Sky News porucznik pułku Illja Samojlenko.
Azowstal był ostatnim bastionem ukraińskich żołnierzy w Mariupolu. Ukraińskie władze niemalże do końca próbowały przekonać Rosjan do utworzenia korytarzy ewakuacyjnych, dzięki którym z podziemi mogliby uciec zarówno cywile, jak i żołnierze.
Rosjanie wdarli się do korytarzy Azowstalu na początku maja. Doradca ukraińskiego MSW Anton Heraszczenko poinformował w mediach społecznościowych, że siły rosyjskie zdołały wejść do korytarzy z powodu zdrady jednego z byłych pracowników Azowstalu. To on miał przekazać wrogowi plan podziemi.
W wyniku walk rannych i zabitych zostało ponad tysiąc ukraińskich żołnierzy. Część z nich udało się ewakuować na teren Ukrainy. Wielu trafiło jednak do rosyjskiej niewoli. Pod koniec września rosyjskie i ukraińskie władze zorganizowały wymianę jeńców. W jej ramach do Rosji wrócił m.in. przyjaciel Władimira Putina Wiktor Medweczuk. Ukraińcy odzyskali 215 więźniów, w tym 108 wojskowych z pułku Azow.
Wśród uwolnionych był również Mychajło Dianow – żołnierz 36. Samodzielnej Brygady Piechoty Morskiej, która broniła Mariupola i zakładów Azowstal. W trakcie podziemnych walk został on poważnie ranny. Postrzelono go w obie nogi, a także doznał zmiażdżenia kości ręki. Na początku października poinformował, jak są traktowani ukraińscy żołnierze w niewoli. – Traktowali nas jak zwierzęta – powiedział Dianow. – Mieliśmy 30 sekund na każdy posiłek. W 30 sekund musiałeś zjeść wszystko, co tylko mogłeś. Celowo dostawaliśmy bardzo twardy chleb. Chłopaki, którym wybito zęby, nie mogli jeść w takim tempie – relacjonował. Z tego powodu wojskowy w cztery miesiące schudł 40 kg.
Rosja przegrywa w obwodzie donieckim, ale wojna w Ukrainie trwa
Po wycofaniu się Rosjan spod Kijowa wojna w Ukrainie przeniosła się na wschód i południe. Rosjanie przejmowali kolejne miasta w obwodzie ługańskim, donieckim, chersońskim i zaporoskim. Do zaciętych walk dochodziło również w obwodzie charkowskim, a sam Charków był wielokrotnie bombardowany i ostrzeliwany przez wojska Władimira Putina.
Przełom nastąpił w sierpniu. Jak informował wówczas amerykański instytut studiów nad wojną, Rosjanie odnosili sukcesy taktyczne, jednak nie potrafili przekuć ich w operacyjne. „Rosjanie zupełnie nie radzą sobie z przełożeniem sukcesów taktycznych w operacyjne. Konsekwentnie nie wykorzystywali taktycznych zwycięstw do manewrowania na ukraińskich tyłach. W efekcie nieustannie dają Ukraińcom czas na wycofanie się i ponowne ustanowienie pozycji obronnych, przeciwko którym Rosjanie muszą następnie przeprowadzić nowe, celowe ataki” – można było przeczytać w jednym z raportów.
Amerykański instytut studiów nad wojną dobrze przewidział również kolejne zdarzenia. Wykorzystując niemoc wroga, siły zbrojne Ukrainy zaczęły przejmować kontrolę nad miejscowościami w obwodzie donieckim.
Do pierwszego przełomu doszło w ostatnich dniach sierpnia. Wówczas ukraińskie władze poinformowały o przełamaniu linii frontu na południu Ukrainy. Żołnierze pokonali Rosjan w części obwodu chersońskiego. Chwilę później siły rosyjskie zostały wyparte z czterech wsi.
Wojna w Ukrainie i działania w obwodzie donieckim oraz chersońskim
Dokładnie 8 września media obiegło wzruszające nagranie z Bałakliji, gdzie Ukrainie udało się wyprzeć wojska Władimira Putina. Było to jedno z pierwszych znaczących zwycięstw w obwodzie charkowskim. 10 września o sukcesach armii obrońców opowiedział prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Przekazał on, że ukraińska flaga ponownie zawisła na budynkach w 30 miejscowościach. – Stopniowo przejmujemy kontrolę nad nowymi osadami – wszędzie przywracamy ukraińską flagę i ochronę dla wszystkich naszych obywateli – poinformował Wołodymyr Zełenski. Ofensywa w obwodzie charkowskim była na tyle skuteczna, że 13 września ukraińska armia niemalże całkowicie wyzwoliła go spod wpływów Rosjan.
Ukraińscy wojskowi odnieśli również kilka znaczących sukcesów w obwodzie donieckim. 13 września media obiegła informacja o wyzwoleniu miejscowości Swiatohirsk. Sprawnie przebiegała również kontrofensywa w pozostałych regionach, dzięki czemu jeszcze przed połową września prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poinformował o wyzwoleniu obszaru o powierzchni 6 tys. km kwadratowych na południu i wschodzie kraju. Niestety po wyzwoleniu kolejnych regionów, na jaw wyszły kolejne przykłady nakręcania spirali przemocy przez Rosjan. W Iziumie odkryto kolejne masowe groby.
Wojna w Ukrainie przenosi się do obwodu ługańskiego
Ukraińska armia po przejęciu obwodu charkowskiego podjęła kolejne próby przesunięcia linii frontu na wschód. 19 września gubernator obwodu ługańskiego Serhij Hajdaj poinformował o przejęciu przez Ukraińców całkowitej kontroli nad Biłohoriwką, która była strategicznym punktem dla sił Władimira Putina.
Kolejny dowód skuteczności działań ukraińskich żołnierzy można było obserwować na początku października. Dokładnie 1 października na budynkach w Łymaniu zawisła ukraińska flaga. Ukraińcom udało się wówczas okrążyć ok. 5 tys. Rosjan. Do ostatecznego przejęcia miasta doszło dzień później. – Przynajmniej dwa razy dziennie, rano i wieczorem, otrzymuję meldunki od naszego wojska. W tym tygodniu największą część raportów stanowi lista miejscowości wyzwolonych od wroga w ramach naszej operacji obronnej – powiedział prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski po przejęciu miasta.
Rosja zatwierdza nielegalną aneksję terytorium Ukrainy po pseudoreferendach
Stałe przesuwanie linii frontu, a także kolejne porażki Rosjan skłoniły prezydenta Władimira Putina do podjęcia kolejnych stanowczych działań. Zapadła decyzja, że na terenach okupowanych przez Rosjan zostanie przeprowadzone referendum, podczas którego mieszkańcy będą mogli zdecydować o przyłączaniu do Federacji Rosyjskiej. Oczywiście nie miały one nic wspólnego z wolnym referendum, a ich wynik był znany, zanim jeszcze rozpoczęło się oficjalne głosowanie.
Pseudoreferenda zostały przeprowadzone w okupowanych przez Rosjan częściach obwodów chersońskiego, zaporoskiego, donieckiego i ługańskiego. Było to ostateczne podważenie integralności terytorialnej Ukrainy, a także dowód na to, że Rosja zamierza przeprowadzić nielegalną aneksję części terytoriów należących do Ukraińców. Prezydent Rosji Władimir Putin ogłosił formalny rozbiór Ukrainy 29 września. Został wówczas wydany dekret potwierdzający przyłączenie do Rosji obwodów chersońskiego i zaporoskiego. Dzień później do Federacji Rosyjskiej wcielono również obwody doniecki i ługański. W praktyce jednak na wszystkich tych terenach stale dochodziło do starć.
W wymowny sposób wyniki pseudoreferendów skomentował Andrij Jermak, szef biura prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. „Kontynuujemy pracę i wyzwalamy ukraińskie terytoria. Nie zwracamy jednak uwagi na tych, którzy muszą brać tabletki. Armia działa, Ukraina jest zjednoczona. Idziemy do przodu” – napisał Jermak.
Symboliczny cios Ukraińców – atak na Most Krymski
W sobotę 8 października media obiegła piorunująca wiadomość – płonie Most Krymski. Konstrukcja łącząca Rosję z Krymem, rozpostarta nad Cieśniną Kerczeńską, była oczkiem w głowie Władimira Putina. Powstała w latach 2018-2019 po bezprawnej aneksji ukraińskiego Krymu.
Szybko okazało się, że pożar to nie przypadek, a zniszczenia są poważne: zawaliła się część jednej z nitek samochodowych przeprawy, zniszczona została nić kolejowa. Ukraina oficjalnie nie przyznała się bezpośrednio do sprawstwa, ale wcześniej politycy i wojskowi wielokrotnie sugerowali, że gdy nadarzy się okazja, most zostanie zaatakowany.
„Krym, most, początek. Wszystko, co nielegalne musi zostać zniszczone, wszystko, co skradzione musi zostać zwrócone Ukrainie, wszystko, co okupowane przez Rosję musi zostać wygnane” – napisał po informacji o pożarze Mostu Krymskiego Mychajko Podolak, doradca Szefa Kancelarii Prezydenta Ukrainy.
Uszkodzenie Mostu Krymskiego wywołało wściekłość u Rosjan. Moskwa szybko przystąpiła do badania okoliczności zdarzenia. Rosyjskie służby ustaliły, że na moście doszło do eksplozji ciężarówki, od której zapaliły się cysterny z paliwem, które znalazły się w tym samym czasie na torach. Pojazdem miał kierować 51-letni Mahir Jusubow z Azerbejdżanu.
Wojna w Ukrainie. Krwawy odwet Putina za atak na Most Krymski
Nie trzeba było długo czekać na odwet Władimira Putina po ataku na Most Krymski. W poniedziałek 10 października Rosjanie przypuścili zmasowany atak rakietowy na ukraińskie miasta. Ucierpiały miejscowości położone także w środkowej i zachodniej części kraju. Rakiety spadły m.in. na Kijów, gdzie zanotowano ofiary śmiertelne.
– Dziś rano, na sugestię ministerstwa obrony i zgodnie z planami rosyjskiego sztabu generalnego, przeprowadzono zmasowany atak z użyciem precyzyjnej broni powietrznej, morskiej i lądowej dalekiego zasięgu na energetykę Ukrainy, dowództwo wojskowe i urządzenia komunikacyjne – poinformował Władimir Putin podczas spotkania z członkami Rady Bezpieczeństwa. Stwierdził też, że rosyjskie służby zatrzymały sprawców ataku.
Grad rakiet spadł na Ukrainę. Drony-kamikadze przyleciały z Białorusi
Ukraińska wiceminister obrony Hanna Malar poinformowała, że 10 października między godziną 6.20 a 11.15 (czasu ukraińskiego) rosyjska armia wystrzeliła w kierunku Ukrainy 83 rakiety, z czego 43 zostały strącone przez systemy obrony przeciwrakietowej.
Rosjanie przeprowadzili ataki m.in. na Kijów, Lwów, Pryłuki, Dnipro, Niżyn, Żytomierz, Charków z rejonu Morza Kaspijskiego i Niżnego Nowogrodu. Celem były obiekty cywilne i obiekty infrastruktury krytycznej jak elektrociepłownie i ciepłownie. Do ataków wykorzystano także 17 dronów kamikaze typu Shahed 136, które zostały wysłane z terytorium okupowanego Krymu i z Białorusi.
Wojna w Ukrainie. Putin dozbraja Łukaszenkę
Władimir Putin i Aleksandr Łukaszenka co zgodni, że NATO stanowi bezpośrednie zagrożenie dla integralności terytorialnej Rosji i Białorusi. 17 października szef Departamentu Międzynarodowej Współpracy Wojskowej Walery Rewenko przekazał, że w ramach rozmieszczenia białorusko-rosyjskiej grupy wojsk na Białoruś przybędzie z Federacji Rosyjskiej około 170 czołgów, do 200 opancerzonych wozów bojowych oraz do 100 dział i moździerzy kalibru ponad 100 mm.
Makabryczne doniesienia z Jejska
17 października należący do armii Putina bombowiec Su-34 w poniedziałek około godziny 18:20 rozbił się o 9-piętrowy budynek mieszkalny. Portal Meduza donosi, że maszyna była w pełni uzbrojona (władze tego nie potwierdzają), a po katastrofie amunicja eksplodowała, wywołując rozległy pożar w budynku zamieszkałym przez 556 osób. W wyniku zdarzenia zginęło 13 osób a 19 zostało rannych. Pożar, który wybuchł po katastrofie bombowca objął ponad 70 mieszkań.
Wojna w Ukrainie. Putin wprowadził stan wojenny
– Kijowski reżim wysyła ludzi na terytorium Rosji i tworzy bandyckie podziemie – stwierdził Władimir Putin podczas posiedzenia Rady Bezpieczeństwa. Prezydent Rosji przekazał, że podpisał dekret o wprowadzeniu stanu wojennego w „czterech podmiotach Federacji Rosyjskiej”. – Zostanie on niezwłocznie skierowany do zatwierdzenia do Rady Federacji, a o podjętej decyzji zostanie poinformowana Duma Państwowa – podkreślił. Stan wojenny wprowadzono na terytorium obwodów chersońskiego, zaporoskiego, donieckiego i ługańskiego. To tereny, które anektowano podczas pseudoreferendów.
„Brudna bomba”. Rosja oskarża Ukrainę
W drugiej połowie października Rosja zaczęła oskarżać Ukrainę o to, że rzekomo planuje przeprowadzić prowokację z użyciem brudnej bomby. Doradca prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, Mychajło Podolak, stanowczo odrzucił tego typu zarzuty i zapewnił, że w każdej chwili na terytorium Ukrainy może zostać wpuszczona inspekcja Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej.
– „Brudna bomba” to nic innego jak połączenie zwykłego ładunku konwencjonalnego takiego jak pocisk artyleryjski, dron kamikaze, czy zwykły dynamit, z materiałem promieniotwórczym. Jego skuteczność, jeśli chodzi o siłę niszczycielską, jest taka, jak ładunku konwencjonalnego. Jeśli dynamit zostałby podłożony np. w punkcie komunikacyjnym, jak dworzec czy lotnisko, to skutek byłby w promieniu rażenia tego ładunku – wyjaśnił gen. Stanisław Koziej, były szef prezydenckiego Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
Forum ekonomiczne w Berlinie i plan odbudowy Ukrainy
We wtorek 25 października rozpoczęło się forum ekonomiczne w Berlinie. Wydarzenie zostało w całości poświęcone konieczności opracowania planu odbudowy Ukrainy. — Ukraina dramatycznie potrzebuje wsparcia, a nie dostała jeszcze „ani centa” na wart 17 mld dolarów plan awaryjny — powiedział prezydent Wołodymyr Zełenski. Prezydent Ukrainy podkreślał skalę zniszczeń, spowodowanych rosyjską agresją. – Im więcej pomocy otrzyma Ukraina, tym szybciej zakończymy wojnę z Rosją i tym szybciej, i niezawodnie, możemy zagwarantować, że tak brutalna wojna nie rozprzestrzeni się na inne kraje – powiedział.
Rosjanie wycofują się z Chersonia
Na początku listopada Rosjanie ogłosili wycofanie swojego wojska na lewy brzeg Dniepru i opuszczenie Chersonia. Decyzję wydał minister obrony Federacji Rosyjskiej Siergiej Szojgu i – jak oceniła agencja Reutera – jest to „jeden z najbardziej znaczących odwrotów Rosji i potencjalny punkt zwrotny w wojnie”.
Wołodymyr Zełenski przedstawił plan pokojowy. Ma 10 punktów
Wołodymyr Zełenski podczas szczytu G-20 na Bali przedstawił 10 punktów koniecznych do zagwarantowania prawdziwego porozumienia pokojowego. Wśród założeń znalazło się m.in.: wycofanie rosyjskich oddziałów z Ukrainy i zaprzestanie wrogich działań, przywrócenie sprawiedliwości oraz przeciwdziałanie eskalacji.
Połowa systemu energetycznego wyłączona
W drugiej połowie listopada premier Ukrainy Denys Szmyhal poinformował, że niemal połowa systemu energetycznego Ukrainy została wyłączona z użycia. To efekt ostatnich zmasowanych ostrzałów, w których Rosjanie obrali za cel przede wszystkim ukraińską infrastrukturę krytyczną. Ataki te sprawiają, że w całej Ukrainie coraz dotkliwsze są przerwy w dostawach prądu, wody i ogrzewania, a temperatury spadły już poniżej zera. W wielu miejscach kraju pojawił się pierwszy śnieg. Sytuacja jest coraz trudniejsza nie tylko na wschodzie, ale także na zachodzie Ukrainy.
Wołodymyr Zełenski z wizytą w USA. „Nasze narody są sojusznikami w tej walce”
W grudniu 2022 roku Wołodymyr Zełenski odbył pierwszą zagraniczną wizytę od momentu wybuchu pełnowymiarowej rosyjskiej agresji w Ukrainie. Celem podróży były Stany Zjednoczone. Prezydent Ukrainy przemawiał na forum Kongresu USA.
– Nasze narody są sojusznikami w tej walce. W przyszłym roku zobaczymy punkt zwrotny. Wiem to. Punkt zwrotny, w którym odwaga Ukraińców i gotowość Amerykanów (do pomocy – red.) zagwarantuje przyszłość naszej wspólnej wolności – wolności ludzi, którzy walczą o swoje wartości – przekonywał Zełenski, zbierając gromkie oklaski.
Koalicja na rzecz przekazania Ukrainie czołgów
W styczniu 2023 roku tematem numer jeden było utworzenie koalicji państw, które zobowiążą się do przekazania Ukrainie czołgów. Jednym z krajów, który najwcześniej zaczął działać, aby doprowadzić do zrealizowania tej inicjatywy, była Polska.
Po tygodniach medialnych spekulacji rzecznik niemieckiego rządu Steffen Hebestreit przekazał, że Niemcy wyślą czołgi Leopard 2 do Ukrainy i zezwolą na ich reeksport z krajów partnerskich. Podjęta przez Berlin decyzja utorowała drogę takim krajom jak m.in. Polska, Hiszpania czy Norwegia do wysyłania własnych czołgów Leopard do zaatakowanego przez Rosję kraju. – Ta decyzja jest zgodna z dobrze znaną linią, zgodnie z którą działamy, czyli wspierania Ukrainy w najlepszy sposób, jaki potrafimy – powiedział Olaf Scholz. – Działamy na arenie międzynarodowej w ściśle skoordynowany sposób – dodał. Niemcy planują wysłać do Ukrainy 14 czołgów Leopard 2.
Wołodymyr Zełenski w Wielkiej Brytanii
Na początku lutego Wołodymyr Zełenski odbył drugą podróż zagraniczną w czasie wojny. Odwiedził Wielką Brytanię, gdzie rozmawiał m.in. z premierem Rishim Sunakiem, a także królem Karolem III. Prezydent podkreślił także wkład byłego premiera Wielkiej Brytanii, Borisa Johnsona, na rzecz wspierania Ukrainy. – Londyn stał z Kijowem ramię w ramię od pierwszego dnia wojny. Świat jeszcze nawet nie zrozumiał, jak można zareagować, a Wielka Brytania już pomogła. Dziękuję ci Borisie – podkreślił.
Wołodymyr Zełenski zaapelował o dalsze wspieranie Ukrainy, w tym o przekazanie samolotów bojowych, które znacznie wsparłyby działania żołnierzy, którzy chcą wyprzeć rosyjskich okupantów z kraju.
Zacięte walki o Bachmut. Ukraińcy poddadzą miasto?
W połowie lutego „The New York Times” zwrócił szczególną uwagę na sytuację w Bachmucie, który od długiego czasu jest wściekle atakowany przez Rosjan. Przekazano wówczas, że ukraińskie wojsko zakazało wjazdu do miasta wolontariuszom i cywilom.
Ten ruch został odebrany jako możliwa zapowiedź ewentualnego wycofania się ukraińskich sił zbrojnych z miasta w krótkiej perspektywie czasu. Spekulowano, że Ukraińcy nie są już w stanie zabezpieczyć tych obszarów miasta, które przez ostatnie miesiące uchodziły za względnie bezpieczne, bo nieco oddalone od prowadzonych działań zbrojnych.
Joe Biden w Kijowie!
W poniedziałek 20 lutego prezydent USA Joe Biden udał się z niezapowiadaną wizytą do Ukrainy. W Kijowie spotkał się z Wołodymyrem Zełenski. Wizyta amerykańskiego lidera miała wydźwięk symboliczny, ale nie tylko. Joe Biden złożył konkretne obietnice dotyczące dalszych pakietów pomocy dla Ukrainy.
– Ukraińcy pamiętają niezmierną odwagę prezydenta Bidena, jego szacunek dla naszego narodu, dla każdego człowieka, dla naszego państwa. Cały czas jesteśmy na łączach z panem prezydentem od pierwszych chwil pełnoskalowej wojny. Jest to pierwsza od 15 lat wizyta prezydenta USA w Ukrainie. Jest to najważniejsza wizyta w całej historii stosunków amerykańsko-ukraińskich i to właśnie w tym okresie – okresie, który jest najtrudniejszy, kiedy nasze państwo walczy o swoją wolność, o wolność dla wszystkich Europejczyków, dla wszystkich ludzi wolnego świata – powiedział prezydent Ukrainy na konferencji prasowej.
Przemówienie Bidena w Warszawie. Prezydent USA wspomniał o Putinie
Dzień później Joe Biden wygłosił przemówienie w Warszawie, w którym nawiązał do swojej wizyty w Kijowie, a także podkreślił, że sojusznicy Ukrainy wciąż będą ją wspierać. – Będziemy bronić suwerenności i demokracji. Razem z Wołodymyrem Zełenskim będziemy walczyć o te wartości – powiedział prezydent USA.
– Narody od Atlantyku do Pacyfiku są zjednoczone, państwa demokratyczne, demokracje są silne. Putin myślał, że pójdzie inaczej, ale wróciły jego wypalone czołgi i wojska w nieładzie. Zamiast finlandyzacji NATO doczekał się natoizacji Finlandii i Szwecji. Myślał, że NATO się rozpadnie i podzieli, ale NATO jest bardziej zjednoczone i mocniejsze niż kiedykolwiek wcześniej – zapewniał prezydent USA.
Przemówienie Putina. „Zachód używa Ukrainy jako poligonu"
Tego samego dnia przed Zgromadzeniem Federalnym przemawiał Władimir Putin. Prezydent Rosji powtórzył kłamliwe hasła dotyczące wojny w Ukrainie i bezpodstawnie atakował Zachód. – W celu zapewnienia bezpieczeństwa naszego kraju, wyeliminowania zagrożenia ze strony neonazistowskiego reżimu, który pojawił się w Ukrainie po zamachu stanu w 2014 roku, podjęto decyzję o przeprowadzeniu specjalnej operacji wojskowej. Krok po kroku, ostrożnie i konsekwentnie prowadzimy stojące przed nami zadania – zaznaczył.
Władimir Putin powiedział, że „odpowiedzialność za podżeganie do konfliktu ukraińskiego, za eskalację, za wzrost liczby jego ofiar spoczywa wyłącznie na zachodnich elitach i oczywiście na obecnym reżimie kijowskim, dla którego Ukraińcy są tak naprawdę obcy”. – Dzisiejszy reżim ukraiński służy nie interesom narodowym, ale interesom krajów trzecich – dodał. Władimir Putin ocenił, że „Zachód używa Ukrainy jako poligonu i tarana przeciwko Rosji”.
Wojna w Ukrainie trwa. Najnowsze informacje znajdziesz w naszej relacji na żywo.