Dmitrij Miedwiediew sprawował w latach 2008-2012 urząd prezydenta Rosji, a obecnie jest wiceprzewodniczącym Rady Bezpieczeństwa tego kraju. Już od początku rosyjskiej napaści na Ukrainę dał się poznać jako jeden czołowych propagandystów Kremla.
Miedwiediew groził już m.in. wybuchem wojny atomowej
Jest bardzo aktywny w mediach społecznościowych, gdzie na przemian „usprawiedliwia” barbarzyński atak na niepodległe państwo oraz grozi krajom Zachodu, które wspierają Ukraińców w walce z agresorem. Na przykład wielokrotnie ostrzegał, że dostawy broni nad Dniepr mogą doprowadzić do ogólnoświatowej wojny atomowej.
W czwartek, 21 lipca, Miedwiediew opublikował na Telegramie – popularnym w Rosji komunikatorze – listę „grzechów”, które jego zdaniem popełnił Zachód. Straszył m.in., że Europejczycy dotkliwie odczują skutki tegorocznej zimy, a Rosjanie nie są za to odpowiedzialni.
„Europejczycy będą tej zimy zamarzać na śmierć”
„Europejscy głupcy dali się cynicznie ograć Amerykanom, zmuszając ich do wzięcia na siebie najbardziej bolesnych konsekwencji uderzenia sankcjami w mieszkańców UE (...) Zwykli Europejczycy będą tej zimy zamarzać na śmierć w swoich domach” – napisał były prezydent Rosji.
Dalej przekonywał, że przez działania zachodnich rządów Europa i Stany Zjednoczone borykają się z rekordową inflacją, zaś zachodnie spółki straciły miliardy dolarów na inwestycjach w Rosji. Joe Biden został nazwany przez Miedwiediewa „dziwnym dziadkiem z demencją”, który ma kochać inny kraj bardziej niż swój własny.
„Zmusili Ukraińców do poświęcenia życia”
W temacie Ukrainy napisał, że „w 2014 r. utraciła niezależność państwową i znalazła się pod bezpośrednią kontrolą kolektywnego Zachodu i uwierzyła, że NATO zapewni jej bezpieczeństwo”, zaś europejscy przywódcy „zmusili Ukraińców do poświęcenia życia, aby wejść do UE”.
Oczywiście ani słowem nie zająknął się w tym miejscu o barbarzyństwach, które popełniają rosyjscy żołnierze na ukraińskich cywilach. Powtarzał jednak „usprawiedliwienie” rozpoczęcia inwazji na Ukrainę, gdyż NATO zbliżyło się do granic Rosji i zagrażało jej.
„Ukraina może stracić to, co pozostało z suwerenności państwowej”
„Liczni polityczni oszuści manipulują tematem przywrócenia państwowości Ukrainy w jej dawnych granicach, aby zdobyć nowe zlecenia wojskowe i roztrwonić pieniądze przeznaczone dla kijowskiego reżimu” — kontynuował propagandysta.
Na koniec Miedwiediew ostrzegł, że „w wyniku tego wszystkiego Ukraina może stracić to, co pozostało z suwerenności państwowej i zniknąć z mapy świata”.
Czytaj też:
Ukraińcy kpią po groźbach Miedwiediewa. „Mały człowiek, zapomniany przez historię”