22 lipca sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres, ukraiński minister infrastruktury Aleksander Kubrakow i turecki minister obrony Hulusi Akara podpisali w Stambule porozumienie dotyczące eksportu ukraińskiego zboża przez porty Morza Czarnego. Taki sam dokument podpisali przedstawiciele Turcji, Rosji oraz ONZ. – Nie będziemy korzystać z tego, że porty będą rozminowane i otwarte. Podjęliśmy się tego zobowiązania – zapewniał Siergiej Szojgu.
Rosja złamała postanowienia porozumienia?
Choć od zawarcia umowy nie minęła nawet doba, Rosjanie już naruszyli jej postanowienia. W sobotę 23 lipca dowództwo ukraińskiej armii przekazało, że rosyjska armia wystrzeliła cztery pociski manewrujące typu Kalibr w kierunku portu w Odessie. Dwie rakiety zostały zestrzelone przez Ukraińców. Deputowany Ołeksij Honczarenko dodał, że w porcie, w którym jest korytarz zbożowy, wybuchł pożar. Rosjanie podpisują umowy jedną ręką, a drugą kierują pociski – ocenił polityk.
– To dowodzi tylko jednego: bez względu na to, co Rosja mówi i co obiecuje, znajdzie sposoby, aby tego nie dotrzymać – skomentował Wołodymyr Zełenski. W oficjalnej depeszy ukraińskie MSZ wezwało Turcję i ONZ do dopilnowania, aby Rosja zaczęła wypełniać zobowiązania wynikające z porozumienia. „Putin napluł w twarz ONZ i Ankarze” – napisano.
Głos zabrał także Antonio Guterres. „To zboże musi dotrzeć na światowe rynki, aby zapobiec kryzysowi żywnościowemu i ulżyć cierpieniom milionów ludzi. Konieczne jest pełne respektowanie postanowień przez Federację Rosyjską, Ukrainę i Turcję” – podkreślił sekretarz generalny ONZ dodając, że stanowczo potępia raportowane dziś ataki na ukraiński port w Odessie.
– Ankara jest zaniepokojona atakami, ale Rosjanie przekazali nam, że nie mieli absolutnie nic wspólnego z tym atakiem i że bardzo dokładnie i szczegółowo badali tę sprawę – poinformował agencję Reutera minister obrony Turcji Hulusi Akar.
Wojna na Ukrainie. Problemy ze zbożem
Ukraina należy do największych na świecie dostawców zbóż, do tego jest znaczącym producentem oleju kukurydzianego i słonecznikowego. Jednak eksport tych towarów załamał się z powodu blokady ukraińskich portów przez siły rosyjskie. W samej Odessie w silosach ma zalegać ponad 20 milionów ton zboża. Konsekwencje tej sytuacji boleśnie odczuwa nie tylko Ukraina. W niektórych częściach świata, przede wszystkim w Afryce i na Bliskim Wschodzie, pojawiło się ryzyko klęski głodu.
Rosjanie nie tylko uniemożliwiają wywóz zboża, ale także zostawiają miny na polach, by uniemożliwić rolnikom pracę oraz kradną plony. Rosyjscy najeźdźcy wywieźli już z okupowanych terenów Ukrainy ponad 25 proc. zasobów zboża, czyli około 400 tys. ton z 1,5 mln ton zebranych przed rozpoczęciem inwazji Kremla – informował portal Euromaidan Press za ukraińskim wiceministrem rolnictwa Tarasem Wysockim.
Czytaj też:
Pesymistyczna prognoza w „Die Welt”. „Trzeba zerwać z marzeniami, że Ukraina pokona Rosję”