W piątek Rosjanie ostrzelali teren Zaporoskiej Elektrowni Atomowej poważnie uszkadzając stację azotowo-tlenową. Istnieje ryzyko wycieku wodoru i rozpylania substancji radioaktywnych – alarmował koncern Enerhoatom.
„Jakimś cudem zaporoska elektrownia jądrowa wczoraj nie wybuchła. Federacja Rosyjska przeprowadza tam niebezpieczne prowokacje. ONZ musi zażądać od Rosji wycofania się z elektrowni jądrowej i przekazania jej pod kontrolę specjalnej komisji” – oświadczył w sobotę Mychajło Podolak, doradca szefa kancelarii prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego.
W odpowiedzi rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych opublikowało oświadczenie zastępcy szefa rosyjskiej delegacji Igora Wiszniewieckiego na X Konferencji Przeglądowej NPT (Nuclear Non-Proliferation Treaty czyli układ o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej).
„Jeśli zdarzy się wypadek, będzie podobny do Czarnobyla”
„Nasza delegacja chciałaby skorzystać z okazji i wygłosić pilne oświadczenie. Nadchodzą niepokojące wieści o sytuacji w Zaporożu. Ukraińskie siły zbrojne ostrzelały teren elektrowni z artylerii dużego kalibru. Pociski uderzają w obiekt, z którego prąd jest dostarczany do stacji. W rejonie ostrzału wybuchł pożar, ponieważ rurociągi zostały uszkodzone” – przekazał Wiszniewiecki w komunikacie.
Jak dodał, w tym samym czasie „ukraińskie siły zbrojne ostrzelały oddalone o kilka kilometrów miasto Enerhodar, w którym mieszka personel zakładu”. „Nie wiadomo jeszcze, jakie są konsekwencje tych ataków i czy są ofiary ludzkie” – podkreślił.
Rosyjskie MSZ przekazało, że ekipy remontowe nie mogą dotrzeć na miejsce pożaru, ponieważ istnieje możliwość ostrzału artyleryjskiego. „Sytuacja jest niezwykle niepokojąca, obarczona katastrofą spowodowaną przez człowieka w największej elektrowni jądrowej w Europie. Jeśli zdarzy się wypadek, będzie podobny do Czarnobyla. Ta sytuacja dotyczy w pierwszej kolejności państw europejskich. W związku z tym apelujemy do organizacji międzynarodowych – ONZ, MAEA – a także do krajów, które mają wpływ na reżim kijowski, aby podjęły działania zmierzające do natychmiastowego zaprzestania ostrzału elektrowni jądrowych. W przeciwnym razie konsekwencje tego będą trudne do przewidzenia” – napisano w komunikacie.
Ostrzeżenia brytyjskiego wywiadu
O tym, że zaporoska elektrownia jest zagrożona, brytyjski wywiad informował już w piątek. W porannym raporcie wskazano że „intencje Rosji wobec Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej wciąż pozostają niejasne”. Dodatkowo podjęte działania w obiekcie „prawdopodobnie podważyły bezpieczeństwo elektrowni”.
Po tym jak w marcu rosyjskie wojska przejęły zaporoską elektrownię jądrową, doszło tam do walk, które doprowadziły do pożaru. Ukraińska armia obawiała się, że ich uderzenia trafią w jeden z sześciu reaktorów, lub w składowane tam odpady nuklearne. Podjęto jednak pewne próby zaatakowania tego miejsca dronami kamikaze. Ostrzał odpadów nuklearnych może doprowadzić do skażenia pobliskiego obszaru.
Czytaj też:
Rosjanie ostrzelali teren Zaporoskiej Elektrowni Atomowej. Enerhoatom alarmuje o ryzyku radiacyjnym