W pierwszych tygodniach napaści na Ukrainę, Rosjanie zajęli elektrownię atomową w Zaporożu. To największy tego rodzaju obiekt w całej Europie. Jak wynika z ustaleń brytyjskich służb wywiadowczych, stacjonujące tam jednostki artylerii okupanta wykorzystują elektrownię jako tarczę.
„Będzie to albo rosyjska ziemia, albo wypalona pustynia”
Jak informowaliśmy przed południem, państwowy administrator ukraińskich elektrowni jądrowych Enerhoatom oskarżył Rosjan o terroryzm nuklearny. Wszystko to po tym, jak zadeklarowano gotowość wysadzenia zaporoskiej elektrowni. Jak oświadczył rosyjski gen. Walerij Wasiljew, który dowodzi oddziałami okupującymi elektrownię, została ona zaminowana.
– Jak wiecie, podłożyliśmy miny we wszystkich ważnych obiektach Zaporoskiej Elektrowni Atomowej. I nie ukrywamy tego przed wrogiem. Ostrzegliśmy ich. Wróg wie, że elektrownia będzie albo rosyjska – albo niczyja. Jesteśmy gotowi na konsekwencje tego kroku. I wy, wojownicy – wyzwoliciele powinniście zrozumieć, że nie ma innego wyjścia. I w przypadku otrzymania najsurowszego rozkazu, musimy go wypełnić z honorem! – powiedział Wasiljew.
„Nie jest przeciwny podpaleniu jej”
Pomimo tego jawnego szantażu, rosyjska propaganda obwiania Ukraińców o „wzięcie Europy jako zakładnika„ w sprawie zaporoskiej elektrowni. Tak Maria Zacharowa, rzecznik prasowy Ministerstwa Spraw Zagranicznych Rosji, określiła próby odbicia przez ukraińskich żołnierzy obiektu, który znajduje się na terytorium ich kraju.
– Kijów, atakując elektrownię w Zaporożu, próbuje wziąć całą Europę jako zakładnika (...) Nie jest przeciwny podpaleniu jej ze względu na swoich nazistowskich idoli – oświadczyła Zacharowa.
Zacharowa: Kijów blokuje inspekcję
Oskarżyła również Ukraińców o rzekome blokowanie inspekcji ze strony Międzynarodowej Agencji Energetyki Atomowej, która chce zbadać stan uszkodzenia elektrowni. Nie dodała jednak najważniejszego – ukraiński obiekt jest okupowany przez Rosjan.
– Przywódcy Organizacji Narodów Zjednoczonych i Międzynarodowej Agencji Energetyki Atomowej, wielokrotnie nie ośmielili się bezpośrednio wymienić źródła zagrożenia. Demonstrują niechęć do wskazywania palcem na Kijów – dodała Zacharowa.
Czytaj też:
SBU tropi kolaborantów. Dwóch urzędników zostało oskarżonych o zdradę stanu