Wyprowadzanie z równowagi i tworzenie portretów psychologicznych. Ujawniono szczegóły negocjacji z Rosjanami

Wyprowadzanie z równowagi i tworzenie portretów psychologicznych. Ujawniono szczegóły negocjacji z Rosjanami

Ukraiński polityk Dawid Arachamia.
Ukraiński polityk Dawid Arachamia. Źródło: paparazzza/shutterstock.com
Ukraiński polityk Dawid Arachamia zrelacjonował, jak wyglądały dotychczasowe negocjacje z Rosjanami. – Mamy wojnę, ludzie giną, bardzo trudno jest zapanować nad emocjami – wspomina polityk. Zwrócił również uwagę na zagadkowe osoby, które towarzyszyły rosyjskiej delegacji.

Dawid Arachamia to szef klubu parlamentarnego „Sługa Narodu”. To właśnie on stał na czele ukraińskiej delegacji, która prowadziła negocjacje z delegacją rosyjską w trakcie inwazji na Ukrainę.

„Robili nasze portrety psychologiczne”

Polityk wspomina, że Rosjanie wielokrotnie uciekali się do różnego rodzaju prowokacji i próbowali wyprowadzić Ukraińców z równowagi.

Za przykład podał sytuację, gdy rosyjskim delegatom towarzyszyły osoby, w obecności których nie można było czuć się swobodnie. Najprawdopodobniej, byli to pracownicy rosyjskich służb specjalnych.

- Przy stole siedziało nas pięciu czy sześciu, oni też mieli pięć czy sześciu ludzi. Ale za nimi było około 30 osób. Niektóre z nich robiły nasze portrety psychologiczne - wspomina Arachamia.

„Emocje nie powinny mieć pierwszeństwa”

Podkreślił, że negocjacje stanowiły dla ukraińskich delegatów spore obciążenie psychiczne. Świadomość, że rozmawia się z osobami, które reprezentują zbrodniczy reżim powodowała, że czasem trudno było utrzymać nerwy na wodzy.

- Mamy wojnę, ludzie giną, bardzo trudno jest zapanować nad emocjami. Kilka razy wstawaliśmy od stołu (...), kiedy widzieliśmy, że może się skończyć się przeklinaniem lub rękoczynami (...) Poszliśmy na zaplecze, siedzieliśmy tam i rozmawialiśmy. Tłumaczyliśmy sobie, że emocje nie powinny mieć pierwszeństwa – relacjonuje Arachamia.

„Dlaczego mamy przerwę?”

Polityk nie ukrywa, że dalszy przebieg negocjacji będzie uzależniony przede wszystkim od sytuacji na froncie. Wyraził nadzieję, że szala zwycięstwa przechyli się niebawem na stronę Ukrainy.

- Zdecydowanie wygraliśmy pierwszy etap [negocjacji - red.], przed nami drugi etap. Obecnie mamy przerwę. Dlaczego mamy przerwę? Bo to [dalsze rozmowy - red.] zależy od sukcesu naszych sił zbrojnych (...) Myślę, że wygramy również w drugim etapie – podsumował Arachamia.

Zełenski wskazał Rosjanom nieprzekraczalne granice

Kilka dni temu, prezydent Wołodymyr Zełenski ostrzegł, że negocjacje z Rosją nie będą prowadzone bezwarunkowo. Wszelkie kontakty z Rosją zostaną zerwane, jeśli spełniałby się choć jedna z następujących przesłanek.

Po pierwsze, jeśli Rosja postawi przed sądem ukraińskich obrońców Mariupola, którzy są obecnie przetrzymywani w niewoli. Po drugie, jeśli Rosja przeprowadzi pseudo referenda na okupowanych terytoriach Ukrainy ws. zmiany ich przynależności państwowej.

Czytaj też:
Światowi przywódcy wspierają dążenie Ukrainy do odzyskania Krymu. „Zaczęło się na Krymie i na Krymie się skończy”

Opracował:
Źródło: unian.ua