Siły Zbrojne Ukrainy rozpoczęły ofensywę w okupowanym przez Rosjan obwodzie chersońskim na południu kraju. Wojska prowadzą działania ofensywne na różnych kierunkach, a w szczególności we wspomnianym obwodzie, który jako jedyny został w całości zajęty przez Rosjan od 24 lutego, czyli rozpoczęcia inwazji na Ukrainie.
Naporowi ukraińskiemu miały ulec oddziały samozwańczej republiki donieckiej stworzonej przez Rosję na terenach wydartych Ukrainie. Mowa jest o 109 pułku tzw. donieckiej republiki ludowej, który znalazł się w odwrocie. Wraz z nim wycofywać mają się także wspierających donieckie pospolite ruszenie spadochroniarze rosyjscy.
Przełamanie rosyjskich linii w obwodzie chersońskim
Na możliwość śledzenie ukraińskiej ofensywy zwrócił uwagę Eliot Higgins, założyciel serwisu dziennikarstwa śledczego Bellingcat.
Jedno ze źródeł „Ukraińskiej Prawdy” w siłach zbrojnych potwierdza, że w niektórych rejonach nastąpiło przełamie pierwszej linii obrony okupantów, ale przestrzega, że jest „za wcześnie, by mówić o czymkolwiek konkretnym, bo to wielki front”. O wygłaszanie ostrożnych komentarzy dotyczących ofensywy i unikanie spekulacji zaapelował też na Telegramie doradca prezydenta Zełenskiego Mychajło Podolak. Zwrócił też uwagę na dokładne sprawdzanie źródeł informacji.
Ofensywa w Chersoniu. Braki w rosyjskiej armii
Tymczasem białoruski, opozycyjny kanał Nexta informuje, że ukraińskie wojsko zaatakowało zakład budowy maszyn Berysław w rejonie Chersonia. Według wstępnych informacji Rosjanie naprawiali tam swój sprzęt.
Pentagon twierdzi, że niektóre oddziały rosyjskie w obwodzie chersońskim mają tylko połowę wymaganego składu osobowego. Chroniczne są także braki paliwa i amunicji, których nie ma jak uzupełniać po skutecznym przerwaniu przez ukraiński ostrzał linii zaopatrzenia z Krymu.
Czytaj też:
Rosjanie odbudowują teatr w Mariupolu. „Ukrywają własną zbrodnię wojenną”