Siergiej Szojgu jako minister obrony Federacji Rosyjskiej od pierwszych dni inwazji na Ukrainę informował o postępach dokonywanych przez armię swojego państwa. W początkowej fazie wojny żołnierzom podległym Władimirowi Putinowi udawało się zdobywać kolejne terytoria, ale wraz z upływem czasu i kolejnymi dostawami broni, którą Ukrainie zaczęli dostarczać sojusznicy, Rosja zaczęła ponosić dotkliwe straty.
Jak podaje amerykański Instytut Studiów nad Wojną, Jewgienij Prigożyn, bliski powiernik Władimira Putina, obecnie jest kreowany na nową twarz rosyjskiej „specjalnej operacji wojskowej” – jak propagandowe rosyjskie media określają wojnę w Ukrainie. Pojawiają się doniesienia, że to właśnie on powinien zastąpić ministra obrony, który jest obwiniany przez kremlowskich ekspertów o klęskę rosyjskiej armii wokół obwodu charkowskiego. Jak zaznacza ISW, odsunięcie Siergieja Szojgu ze stanowiska sprawiłoby, że Kreml znalazłby kozła ofiarnego w związku z ponoszonymi na terytoriach Ukrainy stratami.
Kontrofensywa Ukraińców. „Idziemy tylko w jednym kierunku”
We wtorek poinformowano, że od 6 września wskutek operacji ofensywnej w obwodzie charkowskim Siły Zbrojne Ukrainy wyzwoliły 3,8 tys. km kwadratowych, ponad 300 osiedli, gdzie przebywało 150 tysięcy osób. W późniejszym komunikacie wiceminister obrony Ukrainy Anna Malyar przekazała, że rzeczywista liczba wyzwolonych terytoriów w obwodzie charkowskim jest prawie dwa razy większa. Z kolei wczoraj Wołodymyr Zełenski odwiedził Izium, które zostało wyzwolone z rąk okupantów.
– Kiedyś, gdy patrzyliśmy w górę, zawsze szukaliśmy błękitnego nieba. Dzisiaj, kiedy patrzymy w górę, szukamy tylko jednej rzeczy: flagi Ukrainy. Nasza niebiesko-żółta flaga powiewa już w uwolnionym od okupantów Izium. I tak będzie w każdym ukraińskim mieście i wsi. Idziemy tylko w jednym kierunku – naprzód do naszego zwycięstwa – powiedział Wołodymyr Zełenski.
Czytaj też:
Kanclerz Niemiec: Niemiecka broń miała decydujące znaczenie w ostatnich sukcesach Ukrainy