Osetia Północna ogłosiła utworzenie do końca września tzw. „oddziału ochotniczego”, który ma zostać wysłany na wojnę z Ukrainą - informuje Ukraińska Prawda powołując się na słowa przywódcy republiki określającego swoich bojowników mianem „osetyjskiego dobra”.
„Nasi ludzie już od siedmiu miesięcy z powodzeniem wykonują swoje zadania na terenie Ukrainy. Pierwszym był batalion „Alania”. Mija trzeci miesiąc od powstania batalionu „Osetia”. Dysponujemy najlepszym sprzętem rozpoznawczym - śmigłowce, drony. Nasze jednostki są wzmocnione oddzielnym batalionem artylerii i kompanią czołgów” - oświadczył na Telegramie Siergiej Menjailo, przywódca Republiki Osetii Północnej.
Kolejna grupa prorosyjskich ochotników ruszy na wojnę w Ukrainie
Jak dodał, trwają przygotowania do wysłania kolejnej grupy ochotników, którzy uzupełnią istniejące bataliony i sformują nowy. "Niektórzy z tych ochotników to oficerowie rezerwy, moi towarzysze broni, koledzy, podwładni. To wojownicy z różnych regionów Rosji, doświadczeni ludzie, którzy umieją walczyć" - zapewnił Menjailo.
Ochotnicy trenują teraz na poligonie. O ich „koordynację bojową i poprowadzenie w rejon misji” ma zadbać sam przywódca Republiki Osetii Północnej. „Jest to dla mnie szczególnie ważne: muszę mieć pewność, że nasi ludzie są jak najlepiej przygotowani do bycia na linii frontu” - podkreślił.
O tym, że Rosjanie uruchomili „tajną mobilizację” mówił jeszcze w lipcu Ołeksij Daniłow, sekretarz Rady Bezpieczeństwa. „W Rosji uruchomiono koło zamachowe tajnej mobilizacji. Wsparcie pieniężne dla pracowników kontraktowych zostało zwiększone do 4000 dolarów. Tworzone są tak zwane bataliony ochotnicze” - pisał.
Putin podpisał dokument. Jest wzmianka o „ochronie rosyjskiego świata”
Z początkiem września informowaliśmy, że Władimir Putin zatwierdził 31-stronicową „politykę humanitarną”, która mówi, że Rosja powinna „chronić, strzec i wspierać tradycje i ideały rosyjskiego świata”. Koncepcja polityki zagranicznej „rosyjskiego świata” jest pojęciem używanym przez twardogłowych do uzasadnienia interwencji za granicą, rzekomo mającej na celu wsparcie Rosjan poza krajem, na przykład w niektórych częściach Ukrainy.
Zgodnie z nową polityką Moskwa ma dalej pogłębiać więzi z samozwańczą Doniecką Republiką Ludową i Ługańską Republiką Ludową – dwoma separatystycznymi podmiotami we wschodniej Ukrainie, gdzie wojna nadal trwa. Nowa polityka mówi również o wzmacnianiu powiązania z Abchazją i Osetią, dwoma gruzińskimi regionami uznanymi przez Moskwę za niepodległe po wojnie z Gruzją w 2008 roku.