W środowy poranek, Władimir Putin wygłosił orędzie do narodu, w którym zapowiedział przeprowadzenie częściowej mobilizacji oraz poparcie dla pseudoreferendów na Ukrainie.
Dzień wcześniej, prorosyjscy separatyści z tzw. Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej, a także okupacyjne władze części obwodów chersońskiego i zaporoskiego ogłosiły przeprowadzenie pod koniec września „plebiscytów” w sprawie włączenia tych terytoriów do Rosji.
„Wybuchła panika w kręgach kolaborantów”
O komentarz do planu przeprowadzenia pseudoreferendów został poproszony były prezydent Bronisław Komorowski, który w środę był gościem programu „Poranna Rozmowa” w portalu Gazeta.pl. Komorowski ocenił, że ogłoszenie wspomnianej inicjatywy właśnie teraz to pokłosie sukcesów ukraińskiej kontrofensywy.
Przypomnijmy, że rozpoczęta na początku września kontrofensywa doprowadziła do wyzwolenia z rąk okupantów ok. 9 ze 120 tys. km kw. okupowanych terytoriów. Największym sukcesem jest niemal całkowite wypchnięcie Rosjan z obwodu charkowskiego, którzy w trakcie odwrotu ponieśli dotkliwe i upokarzające straty.
- To nie jest nic nowego. Wiadomo, że Rosja Putina miała takie plany, żeby przeprowadzić referenda na terenach okupowanych, żeby stworzyć pozór akceptacji ze strony mieszkańców. Tyle, że część tych okupowanych terytoriów została właśnie przez Ukraińców odbita, a jednocześnie wybuchła panika w kręgach kolaborantów, którzy zdradzili państwo ukraińskie. Wielu chciało uciec do Rosji. Rosja ich nie wpuściła, bo chce, by głosowali na terenach okupowanych – skomentował Komorowski.
„To będzie kolejny blamaż Putina”
Były prezydent przewiduje, że przeprowadzone pod lufami rosyjskich karabinów „plebiscyty” nie spotkają z dużym zainteresowaniem ze strony „uprawnionych” do głosowania.
Jednocześnie podkreślił, że ani frekwencja, ani tym bardziej wola mieszkańców Ukrainy nie będą miały żadnego znaczenia, gdyż wynik pseudoreferendów został już opracowany przez władze Rosji.
- Myślę, że skończy się to bardzo słabą frekwencją. Ukraina wzywa do bojkotu tych referendów. W zasadzie nic nie ma znaczenia, bo wynik tych referendów został już napisany na Kremlu. Niemniej dla samopoczucia mieszkańców jest ważne, czy będzie je widać (...) Jeżeli będzie widać, że frekwencja będzie pod zdechłym azorkiem, to będzie kolejny blamaż Putina. Po drugie, świat cywilizowany odpowiedział na to orędzie Putinowi. Nie tylko Ukraina, ale i cały świat zachodni zapowiedział, że to nie będą ważne referenda i nie będą one uznawane – uzupełnił Komorowski.
Czytaj też:
Zełenski o pseudoreferendach i obecnej sytuacji na froncie. „Inicjatywa należy do Ukrainy”