O znalezisku donosi amerykański portal „Naval News, który określił je mianem „wybuchowej łodzi”. Znajdowało się ono na plaży w pobliżu rosyjskiej bazy wojskowej w Sewastopolu na okupowanym Półwyspie Krymskim.
Przypomnijmy, że ten region Ukrainy został wcielony w granice Rosji z pogwałceniem norm prawa międzynarodowego już w 2014 r.
Eksplozja po trafieniu w cel
Upublicznione przez Rosjan zdjęcia spotkały się z ogromnym zainteresowaniem ekspertów wojskowych. Widoczna na nich konstrukcja nie była dotąd powszechnie znana.
„Naval News” domniemuje, że to najprawdopodobniej bezzałogowa i zdalnie sterowana wojskowa jednostka nawodna. W jej wnętrzu zapewne znajduje się głowica bojowa, która eksploduje po trafieniu w cel.
Zadanie to mają ułatwiać czujniki, które dostrzegli na zdjęciach eksperci amerykańskiego portalu. Ponadto, jednostka prawdopodobnie charakteryzuje się stosunkowo dużą prędkością, zwrotnością i co najważniejsze sporym zasięgiem.
USA zapowiadało dostarczenie sprzętu do obrony wybrzeża
Wszystko wskazuje na to, że łódź została dostarczona armii ukraińskiej z arsenału Stanów Zjednoczonych. Na początku tego roku Pentagon – czyli Departamentu Obrony USA – zapowiedział bowiem, że na Ukrainę trafią „bezzałogowe pojazdy obrony wybrzeża”.
- Pojazdy te zostały zaprojektowane do obrony wybrzeża i będzie najlepiej, jeśli więcej wam nie powiem – oświadczył w kwietniu John Kirby, rzecznik prasowy Pentagonu.
Amerykański portal dodaje, że nieznana jednostka została już poddana szczegółowym oględzinom przez rosyjskich ekspertów. Po zakończeniu badań, jednostka została odholowana w głąb Morza Czarnego, a następnie wysadzona.
Czytaj też:
Prezydent Turcji zabrał głos ws. Krymu. „Prawowici właściciele”