Z ustaleń amerykańskiego wywiadu wynika, że Władimir Putin w ostatnich tygodniach był bezpośrednio zaangażowany w podejmowanie najważniejszych decyzji związanych z wojną w Ukrainie. Miał oznajmić wszystkich dowódcom, że to do niego należy ostatnie słowo w kwestiach rosyjskiej strategii.
Dlaczego Putin odrzucił prośbę dowódców?
Jak donosi „New York Times”, wojskowi zwrócili się z apelem do prezydenta Rosji o wycofanie żołnierzy z Chersonia. Ta prośba miała zostać odrzucona. Jak podaje amerykański wywiad, brak zgody ze strony rosyjskiego przywódcy znacząco osłabił – i tak już nie najwyższe – morale żołnierzy. Powód? Wojskowi po udanych atakach Ukraińców zostali odcięci od linii zaopatrzenia i obawiają się, że ich przeszłość jest w rękach ukraińskich generałów.
„NYT” podkreśla, że zgoda Władimira Putina na prośbę dowódców pozwoliłaby im najprawdopodobniej nie tylko utrzymać linię frontu, ale również dać znacznie więcej możliwości w przerzucaniu żołnierzy do innych regionów. Zdaniem komentatorów prezydent Rosji stanowczo odrzucił taki pomysł, ponieważ w jego opinii wycofanie wojsk z Chersonia zostałoby odebrane jako porażka. Przywódca musiałby się oficjalnie przyznać do błędu. „Tym samym morale Ukraińców, którzy odnoszą coraz większe sukcesy na froncie, wzrosłoby jeszcze bardziej” – czytamy na łamach amerykańskiego dziennika.
Wojna w Ukrainie. Żołnierze czekają na śmierć?
Wcześniej dziennik „The National” donosił, że na zachodnim brzegu Dniepru zagrożonych przez siły ukraińskie jest około 20 tys. rosyjskich żołnierzy, w tym dobrze wyszkolone jednostki powietrznodesantowe. Jeden z rozmówców powiedział dziennikarzom ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich, że wycofanie z okolic Chersonia miałoby ogromny sens operacyjny. Dodał, że Wladimir Putin nigdy się na to nie zgodzi, ponieważ obszar ten ma ogromne znaczenie polityczne – jest jedyną stolicą obwodu, którą Rosjanom udało się zdobyć od początku inwazji na Ukrainę.
Czytaj też:
Pseudoreferenda pod lufami rosyjskich karabinów. „Boimy się nie iść, bo grożą nam śmiercią”