Ukraińcy odnoszą coraz więcej sukcesów na froncie. Z ustaleń amerykańskiego i brytyjskiego wywiadu wynika, że Rosjanie nie osiągnęli do tej pory żadnego z zakładanych wcześniej celów inwazji na Ukrainę. Aby zwiększyć szanse Rosji na wygraną, Władimir Putin podczas specjalnego orędzia do narodu ogłosił, że podpisał dekret o częściowej mobilizacji. Siergiej Szojgu podkreślał, że powołania do wojska mogą trafić nawet do 300 tysięcy osób. Z ustaleń „Nowaja Gaziety” wynika jednak, że utajniony punkt 7 dekretu Władimira Putina pozwala ministerstwu obrony na mobilizację miliona osób.
Obywatele nie przyjęli decyzji przywódcy z entuzjazmem. Prawdziwe oblężenie przeżywały strony internetowe za pomocą których można kupić bilety lotnicze m.in. do Turcji czy Armenii. Furorę w wyszukiwarce Google robiła fraza „jak skutecznie złamać rękę”. W wielu rosyjskich miastach odbyły się protesty przeciwko poborowi do wojska. Służby miały zatrzymać nawet 1300 osób.
Wojna w Ukrainie. „Mobilizacja alkoholowa” Rosjan
Tymczasem do sieci trafia coraz więcej nagrań, na których widać, że Rosjanie wezwanie do wojska suto zakrapiają alkoholem. Na filmikach udostępnianych m.in. przez białoruskiego niezależnego dziennikarza Tadeusza Giczana oraz białoruski niezależny kanał Nexta widać zataczających się mężczyzn, którzy wyraźnie nie są w najlepszej formie. W Jużno-Kurylsku w obwodzie sachalińskim doszło nawet do bójki między niedoszłymi żołnierzami, którzy byli pod wpływem alkoholu.
Na innym klipie pokazano rekrutów do armii, którzy leżą pijani na ławkach i nie mają nawet siły wstać.
Uwagę przykuło także nagranie, na którym widać jakie zapasy wzięli ze sobą do autokarów świeżo zmobilizowani Rosjanie. Jeden z przyszłych żołnierzy trzyma w ręku karton z kilkoma butelkami alkoholu. Inny chwali się współpasażerom trzylitrową butelką alkoholu.
Władze Rosji są świadome problemu. W niektórych wschodnich regionach kraju w okresie częściowej mobilizacji zakazano sprzedaży alkoholu w promieniu około 300 metrów od wojskowych biur rekrutacyjnych. Patrząc na publikowane w mediach społecznościowych, te kroki nie przyniosły na razie oczekiwanych skutków.
Czytaj też:
20 tys. rosyjskich żołnierzy może czekać na śmierć. Putin odrzucił prośbę dowódców