„Wyniki są oczywiste. Witamy w domu, w Rosji!” - napisał na swoim profilu na Telegramie Dmitrij Miedwiediew. Tymi słowami były prezydent Rosji skomentował pierwsze wyniki pseudoreferendów zorganizowanych na częściowo okupowanych terenach w Ukrainie.
Od 23 do 27 września w ukraińskich regionach, które są częściowo okupowane przez Rosjan, odbyły się pseudoreferenda. Mieszkańcy obwodów donieckiego, ługańskiego, chersońskiego i zaporoskiego mieli „zadecydować o swojej przyszłości”.
Pseudoreferenda w Ukrainie. Są pierwsze wyniki głosowania
W punktach wyborczych zlokalizowanych w samej Rosji podliczono już wszystkie głosy. Zgodnie z nimi przystąpienie tzw. Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej do Rosji poparło blisko 100 proc. głosujących. Podobnie przedstawiono wyniki głosowania w sprawie aneksji obwodów zaporoskiego i chersońskiego. Zarówno państwa zachodnie, jak i ukraińskie władze zapowiadały, że nie uznają wyników głosowania.
Władimir Putin o pseudoreferendach
Do wyników pseudoreferendów nie odniósł na razie Władimir Putin. Z ustaleń brytyjskiego ministerstwa obrony wynika, że 30 września prezydent Rosji może wygłosić specjalne przemówienie, które będzie skierowane do obu izb rosyjskiego parlamentu. Brytyjczycy donoszą, że przywódca użyje wystąpienia do formalnego ogłoszenia przystąpienia okupowanych regionów Ukrainy do Federacji Rosyjskiej.
„Władze liczą, że ogłoszenie aneksji będzie postrzegane jako potwierdzenie „specjalnej operacji wojskowej” i utrwali patriotyczne poparcie dla konfliktu” – twierdzi brytyjskie ministerstwo obrony.
Czytaj też:
Są pierwsze wyniki pseudoreferendów w Ukrainie. Cimoszewicz o „możliwym dramatycznym zwrocie”