Władimir Putin podpisał w środę dekret „o specyfice regulacji prawnych w zakresie wykorzystania energii atomowej na terenie obwodu zaporoskiego”. Agencja Unian zwraca uwagę, że w rzeczywistości jest to dekret o zawłaszczeniu przez Rosjan elektrowni. Kreml tłumaczy, że jest to rzekomo konieczne, aby „zapewnić bezpieczeństwo obiektów energetyki jądrowej elektrowni”.
Jednocześnie wszystkie obiekty elektrowni jądrowej, a także majątek niezbędny do jej funkcjonowania „zostaną przejęte, a pracownicy będą kontynuować pracę i zostaną przeniesieni do kierownictwa Rosatomu”.
Putin chce przejąć zaporoską elektrownię. „Agonia rosyjskiej dyktatury”
Koncern Energoatom zadeklarował, że elektrownia jądrowa nadal będzie należeć do Ukrainy, a twierdzenia pracowników Rosatomu to zwykła agonia rosyjskiej dyktatury. „Decyzje Rosatomu w sprawie powołania nowej spółki z adresem w Moskwie to agonia wyimaginowanego szalonego świata kraju agresora”– napisano w komunikacie.
Jednocześnie ukraiński koncern przypomniał, że Rosja przetrzymuje w niewoli ukraińskich pracowników elektrowni jądrowej, którzy przebywają w tam od siedmiu miesięcy. „Doświadczając tego szaleństwa na co dzień, nadal zapewniają bezpieczeństwo nuklearne i radiacyjne Ukrainy i Europy” – podkreśla Energoatom.
Wojna w Ukrainie. Szef MAEA udał się w pilną podróż do Kijowa
W związku z decyzjami Putina do Kijowa ruszył szef Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) Rafael Grossi. Zwrócił on uwagę, że potrzeba utworzenia Strefy Bezpieczeństwa i Ochrony Nuklearnej (NSSPZ) wokół Zaporoskiej Elektrowni Atomowej jest teraz pilniejsza niż kiedykolwiek.
We wtorek informowaliśmy, że były szef ukraińskiego dozoru jądrowego Grigorij Płaczkow przekazał, że „pierwszy i drugi blok Zaporoskiej Elektrowni Atomowej są zaminowane”.