„W obwodzie biełgorodzkim coś huczy, dymi i śmierdzi” – napisał we wpisie na Telegramie Anton Geraszczenko, doradca ministra spraw wewnętrznych Ukrainy. Opublikował też zdjęcia i nagrania, na których widać kłęby czarnego, gęstego dymu unoszące się nad zabudowaniami przemysłowymi. Dodał też, że słup dymu widać także z samego Biełgorodu, a w mieście mają występować przerwy w dostawie prądu.
Pożar w zakładzie przemysłowym
Pożar potwierdził też gubernator obwodu biełgorodzkiego Wiaczesław Gładkow. We wpisie na Telegramie przekazał, że ogień wybuchł w przedsiębiorstwie przemysłowym „w wyniku bezpośredniego trafienia pociskiem” przez ukraińską armię. Ze wstępnych ustaleń wynika, że poszkodowana została jedna kobieta i została ona przetransportowana do szpitala. Gładkow przekazał, że wszystkie służby pracują na miejscu, ale nie ujawnił więcej szczegółów.
Rosyjska, państwowa agencja TASS podaje w depeszy dotyczącej pożaru, że obwód biełgorodzki był „wielokrotnie ostrzeliwany przez Ukrainę”, a w całym regionie od 11 kwietnia obowiązuje „żółty poziom zagrożenia terrorystycznego”.
Niespokojnie w Biełgorodzie
W ostatnich dniach doszło do co najmniej kilku incydentów w położonym przy granicy z Ukrainą obwodzie. Silna eksplozja w Biełgorodzie miała miejsce w nocy z środy na czwartek. Pożar wybuchł na podstacji elektrycznej. Nad miastem przez wiele godzin unosiły się kłęby dymu. 14 października w ogniu stanęła elektrociepłownia. Na nagraniach, które trafiły do sieci, widać było moment uderzenia w obiekt. Białoruski, niezależny serwis Nexta sugerował, że w elektrociepłownię trafiły nieprecyzyjnie wystrzelone rosyjskie rakiety.
Również w połowie października ukraińskie media informowały o wybuchach na terenie magazynów z uzbrojeniem w Biełgorodzie. Z kolei rosyjskie media donosiły głównie o zniszczonym wówczas wielopiętrowym bloku.
Czytaj też:
Ogień strawił magazyn pod Moskwą. Nad miastem unoszą się kłęby czarnego dymuCzytaj też:
Trwa ukraińska kontrofensywa w okolicy Chersonia. ISW: Rosjanie kradną wozy strażackie