Choć Białoruś stanowi dla wojsk rosyjskich bazę wypadową do ataków na Ukrainę, Aleksandr Łukaszenka nie zdecydował się bezpośrednio przyłączyć do inwazji na swojego południowego sąsiada.
Rosja przerzuca znaczne siły na Białoruś
Pojawiają się jednak obawy, że sytuacja może wkrótce ulec zmianie. W październiku Rosja rozpoczęła przerzucanie na terytorium Białorusi kolejnych ilości sprzętu i żołnierzy.
Gen. Ołeksij Hromow z ukraińskiego sztabu generalnego ujawnił, że wciąż trwa przerzut sił rosyjskiej armii pancernej, zwłaszcza drugiej dywizji zmechanizowanej. Podkreślił, że wśród żołnierzy znajdują się również ci, których powołano do armii w ramach przeprowadzonej niedawno mobilizacji.
W minionym miesiącu, Rosjanie przetransportowali na białoruskie poligony łącznie ok. 1,5 tys. platform kolejowych z uzbrojeniem i sprzętem wojskowym, 200 wagonów pasażerskich i 100 towarowych.
Ryzyko bezpośredniej agresji ze strony Białorusi
Gen. Hromow uważa, że formowanie zgrupowania wojsk białoruskich i rosyjskich ma na celu spowolnienie ukraińskiej kontrofensywy, szczególnie w obwodzie chersońskim.
Wojskowy nie wykluczył jednak, że w bliżej nieokreślonej przyszłości białoruska-rosyjska jednostka może przekroczyć północną granicę Ukrainy.
- Obecnie ma to na celu rozproszenie uwagi i „odciągnięcie” ukraińskich sił zbrojnych ze wschodu i południa na kierunek północny. Jednak w bardziej odległej perspektywie może zostać tam sformowane zgrupowanie służące do bezpośredniej agresji przeciwko Ukrainie – ostrzegł ukraiński wojskowy.
Czytaj też:
Rzeź Rosjan na Ukrainie. Przeciętny rekrut jest w stanie przetrwać na froncie cztery dniCzytaj też:
Rosjanie ostrzelali Zaporoską Elektrownię Jądrową. „Rozpoczęło się odliczanie”