W ubiegłym tygodniu „The New York Times” pisał, że władze Kijowa planują całkowitą ewakuację trzech milionów mieszkańców miasta w przypadku całkowitego blackoutu. Dyrektor Departamentu Bezpieczeństwa Miejskiego w Kijowie Roman Tkaczuk uspokajał: wszelkie plany są czysto awaryjne i odzwierciedlają potrzebę planowania na wypadek każdego możliwego scenariusza. - W tej chwili nie ma powodów, aby mówić o ewakuacji – powiedział.
W ciągu ostatnich kilku tygodni Rosja przeprowadzała szczególnie ciężkie ataki rakietowe i dronów na Kijów w poniedziałkowych godzinach szczytu. Poranek 7 listopada minął spokojnie. „Ale pozorny zastój nie wystarcza, aby w stolicy nadal prowadzić wystarczające naprawy” – pisze portal Kyiv Post. Dlatego w mieście trwają przerwy w dostawie prądu.
Blackout w Kijowie? W Chersoniu to już rzeczywistość
W nocnym przemówieniu z 6 listopada prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział, że Rosja „koncentruje siły” w celu „możliwego powtórzenia masowych ataków” na infrastrukturę dostarczającą energię, ciepło i wodę do ukraińskich miast. Dzień wcześniej mer Kijowa Witalij Kliczko zachęcał, by mieszkańcy rozważyli tymczasowe opuszczenie stolicy i zatrzymanie się u rodziny albo przyjaciół w innym miejscu. Dodał, że nie można wykluczyć całkowitego blackoutu w Kijowie.
Obecnie scenariusz, brany pod uwagę przez Kijów, jest rzeczywistością mieszkańców okupowanego przez Rosję Chersonia. Gubernator regionu Jarosław Januszewicz ostrzegł przed szybkim rozwiązaniem sytuacji. - Prawdopodobnie nie będzie elektryczności w Berysławiu, dopóki nie zostanie całkowicie uwolniony od okupacji – przyznał.
„New York Times” pisał, że sytuacja ukraińskiej infrastruktury energetycznej jest tragiczna: 40 procent została uszkodzona lub zniszczona. Robotnicy budują 1000 schronów grzewczych, które mogą służyć jako bunkry, podczas gdy inżynierowie próbują naprawić zbombardowane elektrownie.
Czytaj też:
Władze Kijowa rozważają całkowitą ewakuację miasta? Włodarze stolicy wyjaśniająCzytaj też:
Miedwiediew zakpił z ostatnich ostrzałów. „W Ukrainie odkryto dziwne wzory”