Ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski już na początku wojny prosił Izrael o przekazanie systemów przeciwlotniczych tzw. żelaznej kopuły. Rząd izraelski przez długi czas odmawiał, argumentując, że musi utrzymywać dobre relacje z Rosją, która w zamian powstrzymuje agresywne działania Iranu wobec Izraela.
Wojna w Ukrainie. Izrael zmienia zdanie ws. dostaw broni?
„Władze izraelskie zezwoliły państwom członkowskim NATO na zaopatrywanie Ukrainy w broń zawierającą izraelskie komponenty, a także, by sfinansowały zakup „materiałów strategicznych” dla Ukrainy” – donosi dziennik Haaretz. Izrael miał także zwrócić się do strony zaangażowanych w umowę, aby nie upubliczniać decyzji, która miałaby „rozgniewać Putina”.
Izraelskie ministerstwo obrony złagodziło swoje zalecenia i zgodziło się, aby państwa NATO, tacy jak Wielka Brytania, mogły dostarczać Ukrainie systemy uzbrojenia zawierające komponenty izraelskie. Jak wyjaśnia Unian, są to m.in. systemy elektrooptyczne i systemy kierowania ogniem.
Według trzech wysokich rangą europejskich urzędników dyplomatycznych, Amerykanie chcieli, aby Izrael zaopatrywał Ukrainę w baterie przeciwlotnicze. Jednak po negocjacjach między rządami obu krajów strony zdecydowały, że Izrael sfinansuje „materiały strategiczne”. Gazecie nie udało się dowiedzieć, co wchodzi w skład tych materiałów.
Izrael nie chce rozdrażnić Rosji
Haaretz donosi, że izraelski minister obrony Benny Gantz kontaktował się ze swoim ukraińskim odpowiednikiem Ołeksijem Reznikowem. W wyniku rozmów telefonicznych okazało się, że Izrael pomoże Ukrainie, ale nie dostarczy systemu obrony powietrznej. Tego samego dnia prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wezwał Izrael do pomocy Ukrainie i podjęcia decyzji, czy jest z demokratycznym krajem, czy przymyka oczy na rosyjski terror.
Czytaj też:
List otwarty Putina do państw arabskich. Szuka nowych sojuszników?Czytaj też:
Władimir Putin zostanie odsunięty przez najbliższe otoczenie? „Wołodia, jesteśmy w du***”