Pełnowymiarowa rosyjska agresja na Ukrainę trwa już ponad osiem miesięcy. Żołnierze Władimira Putina atakują zarówno cele militarne, jak również obiekty zamieszkałe przez ludność cywilną. Rzecznik Kremla w jednej z najnowszych medialnych aktywności wypowiedział się na temat ewentualnych rozmów między stroną rosyjską a ukraińską, które prowadziłyby do zakończenia działań zbrojnych.
Pieskow oskarża Ukrainę. „Obecnie rozmowy są niemożliwe”
Słowa Dmitrija Pieskowa w pełni wpisywały się w hasła kolportowane przez rosyjską propagandę. – Rozmowy między Rosją a Ukrainą mogą się rozpocząć tylko wtedy, gdy Kijów wykaże polityczną wolę przedyskutowania żądań Moskwy – powiedział rzecznik Kremla. – Powinna istnieć polityczna wola i gotowość do przedyskutowania dobrze znanych rosyjskich żądań – dodał.
W dalszej części swojej wypowiedzi oskarżył stronę ukraińską, że blokuje możliwość prowadzenia rozmów. – Obecnie rozmowy są niemożliwe, ponieważ są całkowicie odrzucane przez stronę ukraińską – stwierdził Dmitrij Pieskow, po czym dodał, że „specjalna operacja wojskowa” – jak rosyjska propaganda określa wojnę w Ukrainie – trwa.
Możliwość prowadzenia rozmów ze stroną rosyjską komentują także ukraińscy politycy. Jednoznaczne stanowisko w sprawie przedstawił Mychajło Podolak. Doradca prezydenta Wołodymyra Zełenskiego mówił o „wstępnym i kluczowym” warunku, który może doprowadzić do realnego procesu negocjacyjnego z Rosją. – Wycofajcie się i stańcie gdzieś daleko od granicy, a wtedy zaczniemy rozmowę. Wtedy będzie to proces negocjacyjny i będziemy mogli rozmawiać, bo musimy otrzymać odszkodowanie – stwierdził Mychajło Podolak.
Czytaj też:
Słowa Stoltenberga odbiją się głośnym echem w Rosji. „Nie ma prawa weta”Czytaj też:
Wraca sprawa przekazania Ukrainie myśliwców MIG-29. Wiosną propozycja wzbudziła ogromne kontrowersje