Macron chciał „gwarancji bezpieczeństwa dla Rosji”. Stanowczy sprzeciw zaniepokojonych krajów UE

Macron chciał „gwarancji bezpieczeństwa dla Rosji”. Stanowczy sprzeciw zaniepokojonych krajów UE

Emmanuel Macron
Emmanuel Macron Źródło: PAP / EPA/TERESA SUAREZ
Kilka krajów UE, w tym Polska, wyraziły swoje zaniepokojenie wypowiedziami prezydenta Francji Emmanuela Macrona w sprawie gwarancji bezpieczeństwa dla Rosji. Złożono w tej sprawie oficjalne pismo – donosi Reuters.

Z początkiem grudnia Emmanuel Macron rozpętał burzę słowami o „gwarancjach bezpieczeństwa dla Rosji”, które miałyby skłonić ją do zakończenia wojny w Ukrainie. Kilka krajów Unii Europejskiej, w tym Polska, wyraziły zaniepokojenie tymi wypowiedziami i oficjalnie wyraziły dezaprobatę, wyjaśniając swoje stanowisko Francji – poinformowali dyplomaci, których cytuje Reuters.

Przypomnijmy, że francuski przywódca w wywiadzie udzielonym stacji telewizyjnej TF1 3 grudnia powiedział, że Europa musi przygotować swoją przyszłą architekturę bezpieczeństwa, a także zastanowić się, „jak dać gwarancje Rosji w dniu, w którym powróci ona do stołu negocjacyjnego”.

– To absurdalne tezy. Rosja nigdy nie była zagrożona przez Ukrainę. Jeśli ktoś opowiada o gwarancjach bezpieczeństwa dla Rosji, to powiela kalki propagandowe – mówił w Polskim Radiu Paweł Jabłoński, podsekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Jak dodał, nie możemy pozwalać sobie na to, że będziemy traktować Rosję jako państwo, które ma jakiekolwiek uzasadnienie dla swoich agresywnych działań, jeżeli ktoś tak mówi, to jest nierozsądny, albo świadomie bardzo szkodzi Europie.

Burza po słowach Macrona. Jest odpowiedź krajów UE

Te komentarze zostały natychmiast skrytykowane przez Ukrainę i kraje bałtyckie. Podczas gdy francuska prezydencja i ministerstwo spraw zagranicznych starały się je bagatelizować, wydaje się, że w niektórych kręgach gniew nie opadł – ocenia agencja.

Reuters donosi, że Czechy, które sprawują prezydencję w Radzie Unii Europejskiej, pomogły zorganizować wsparcie dla formalnego przedstawicielstwa dyplomatycznego zwanego jako demarche, czyli oficjalnego wystąpienia jednego państwa wobec drugiego, zawierające propozycję, protest itp.

Dwóch dyplomatów powiedziało, że zwolennikami interwencji dyplomatycznej były państwa bałtyckie: Estonia, Łotwa i Litwa, a także Polska i Słowacja. Reuters nie był w stanie ustalić, ile łącznie krajów poparło ten ruch ani czy poparli go Czesi. Agencja przekazała, że MSZ Francji, Czech i Słowacji nie odpowiedziały natychmiast na prośby o komentarz. Polski MSZ odmówił komentarza.

Czytaj też:
Rosjanie zaczynają wcielać kobiety do wojska. Pierwsze już otrzymały powołania
Czytaj też:
Maria Zacharowa czytała rosyjski wiersz. W pewnej chwili zalała się łzami