– Sama operacja jeszcze się nie rozpoczęła. Kiedy się zacznie, na pewno o tym usłyszycie. Uważam, że sprawa odzyskania Krymu zaczęła się w umysłach ludzi i to jest bardzo ważne. Nie tylko w słowach „Krym to Ukraina”. To nie wystarczy – trzeba być gotowym do drogi, bo nikt tak po prostu nie zrezygnuje z Krymu. To zawsze zaczyna się od społeczeństwa, od pragnienia i gotowości. Dlatego wierzę, że to początek – powiedział Wołodymyr Zełenski.
Wojna w Ukrainie. Zełenski mówi o zmianie w ludzkich umysłach
Ukraińskie władze wielokrotnie powtarzały, że zakończenie wojny z Rosją może nastąpić dopiero po wycofaniu się Federacji Rosyjskiej ze wszystkich okupowanych terytoriów, w tym z anektowanego w 2014 roku Krymu. Przypomnijmy, że w marcu 2014 r. ukraiński Półwysep Krymski został wcielony do Rosji z pogwałceniem prawa międzynarodowego.
Bezprawna aneksja nie została uznana przez zdecydowaną większość społeczności międzynarodowej. Aby rozwiać wszelkie wątpliwości prawne w kwestii Krymu, grudniu 2016 r. Organizacja Narodów Zjednoczonych wydała rezolucję, w której ukraińskie terytorium zostało określne jako „tymczasowo okupowane”.
Przełomowy wyrok ws. zagrabionych na Krymie aktywów
Wydarzenia z 2014 r. oznaczały nie tylko zagarnięcie terytorium, ale również wszelkich powiązanych z nim aktywów, w tym tych, które zostały zgromadzone na rachunkach bankowych. Władze Ukrainy konsekwentnie starały się o ich odzyskanie na drodze sądowej.
8 grudnia Sąd Najwyższy Francji podtrzymał decyzję o odzyskaniu prawie 1,5 miliarda dolarów od Rosji na rzecz ukraińskiego Oszczadbanku. Sprawa dotyczyła aktywów zagrabionych na Krymie. – Ponad sześć lat walki, dziesiątki tysięcy stron dokumentów prawnych, wiele nadziei i wielki sceptycyzm wyrażany przez niektórych – skomentował Wołodymyr Zełenski.
Czytaj też:
Kadyrow pisze po chińsku: chcą z nas zrobić zwierzętaCzytaj też:
Tak Rosja chce omamić swoich obywateli. Propagandziści w akcji