Do eksplozji na rosyjskim lotnisku wojskowym w bazie Engels w obwodzie saratowskim doszło w nocy z 25 na 26 grudnia. Na lotnisku stacjonują bombowce strategiczne, które mogą brać udział w bombardowaniach Ukrainy. Według Rosjan w zdarzeniu zginęło trzech rosyjskich członków personelu technicznego wojskowej bazy. Rosyjskich i ukraińskie media informowały, że w bazie słychać było syreny przeciwlotnicze i eksplozje, a następnie na powierzchni 120 metrów kwadratowych wybuchł pożar.
Pierwszy komunikat ze strony Ukrainy w tej sprawie wydał rzecznik Dowództwa Sił Powietrznych Ukrainy Jurij Ihnat. – Wybuchy na rosyjskim lotnisku wojskowym Engels to wynik agresji przeciwko Ukrainie – oświadczył. – Bez wątpienia wydarzenia te są wynikiem rosyjskiej agresji. Jest to efektem tego, co Rosja wyprawia na naszej ziemi. Jeśli Rosjanie sądzili, że wojna nie dotknie nikogo na tyłach frontu, to się mylili – dodał Ihnat. I zaznaczył, że "do takich zdarzeń dochodzi coraz częściej i będziemy mieć nadzieję, że dla Ukrainy jest to tylko na rękę".
Kreml wini Ukrainę, trzy osoby nie żyją
Rosyjskie władze w oficjalnym komunikacie wydanym przez Ministerstwo Obrony poinformowały, że trzy ofiary śmiertelne spowodował upadek ukraińskiego drona zestrzelonego przez obronę przeciwlotniczą. „26 grudnia, około godziny 01.35 czasu moskiewskiego, obrona powietrzna rosyjskich sił powietrznych zestrzeliła ukraiński bezzałogowy statek powietrzny na małej wysokości, zbliżający się do lotniska wojskowego Engels w obwodzie saratowskim” – czytamy w komunikacie cytowanym przez rosyjską agencję informacyjną RIA Novosti.
„Nie było żadnych sytuacji kryzysowych w dzielnicach mieszkalnych miasta Engels” – napisał na Telegramie Roman Busargin, gubernator regionu saratowskiego. „Nie ma absolutnie żadnego zagrożenia dla mieszkańców. Obiekty infrastruktury cywilnej nie zostały uszkodzone. Informacje o incydencie na obiekcie wojskowym są sprawdzane przez organy ścigania” – dodał.
Czytaj też:
Ukraińcy mieli ostrzelać naradę rosyjskich oficerów. Sztab informuje o wielu rannychCzytaj też:
„Jesteśmy gotowi negocjować”. Słowa Putina jak zasłona dymna. Szybka kontra z Ukrainy